O co idzie gra w tzw. „przywróceniu praworządności”? O obiektywizm orzeczeń, szybsze rozpatrywaniu spraw sądowych. Skądże. Rafał Trzaskowski w swoich wypowiedziach publicznych, użył sformułowania, które wszystko wyjaśnia: „nasi sędziowie”.
W Aleksandrowie Łódzkim, gdy mówił o wymiarze sprawiedliwości Rafał Trzaskowski powiedział kilka słów za dużo.
„Zniszczyli część tego wymiaru sprawiedliwości. Na szczęście nasi sędziowie byli na tyle twardzi, że się nie dali zniszczyć, ale próbowali zniszczyć ten system”
Teraz na spotkaniu w Katowicach ze strony prezydenta Warszawy, kandydata na prezydenta RP padły następujące słowa:
PiS chciał zniszczyć „naszych” sędziów, zakneblować …
Trzaskowski powiedział już to dwukrotnie. Raz można by myśleć, że przejęzyczenie, ale dwa razy – to już świadczy o pewnym sposobie myślenia.
A zatem tak jak PIS awansował „swoich” zaprzyjaźnionych sędziów, tak teraz koalicja rządząca chce mieć „swoich sędziów”, którzy będą oczywiście orzekali po myśli obecnego obozu władzy. A obywatele no cóż …
I to ma być praworządność, jak mawiał premier „jak my to rozumiemy”