Większość z nas spędza okres narodowej kwarantanny przebywając w domu. Pracujemy zdalnie, szukamy informacji i rozrywki także przez internet. Więcej korzystamy z internetu. Światowi i polscy dostawcy internetu dostarczają nam wolniejszy internet. Wszystko przez wzmożony ruch na łączach.
Stosowną analizę zaprezentował portal speedtest.pl. Według portalu ilość danych która jest przesyłana za pośrednictwem sieci wzrosła nawet o 40 procent.
„Analiza średnich prędkości pobierania danych w sieciach mobilnych wskazuje na to, że nastąpiły zmiany w zachowaniu użytkowników spowodowane walką z pandemią koronawirusa. W Europie widoczne jest to w przypadku Włoch i Polski, gdzie władze podjęły rygorystyczne kroki prowadzące do ograniczenia powstawania dużych skupisk ludzkich. Z tego powodu osoby, które w ciągu dnia przebywają w biurze, szkole, czy też na uczelni, zostały w domu. Wśród nich są również osoby, które w domach nie posiadają łączy stacjonarnych i korzystają z internetu za pomocą sieci mobilnych. Dlatego też operatorzy zaobserwowali w ostatnich dniach wzrost wolumenu transmisji danych rzędu 20% – 40% (w zależności od operatora).”
Portal uspokaja, że chwilowa ilość przesyłanych danych nie powinna znacznie różnić się od wartości obserwowanych w godzinach wieczornych przed wybuchem epidemii koronawirusa. Zatem nie mamy ryzyka „zapchania” sieci. Mimo to realny spadek prędkości internetu wyniósł od 10 do 15 procent.
Portal zauważa, że zanotował znaczny wzrost liczby wykonywanych testów na prędkość łącza, który nastąpił zaraz po ogłoszeniu pandemii i decyzji o zamknięciu szkół, uczelni, przedszkoli i żłobków.