Site icon ZycieStolicy.com.pl

Przestępcy próbują prać pieniądze dzięki kryptowalutom

Nie Pierz pieprz

Przestępcy piorący pieniądze w bitcoinach zazwyczaj kupują, a nie sprzedają kryptowaluty. To podstawowa reguła krypto-pralni. „Proponujemy Panu inwestycję w bitcoina. Teraz jest dobry moment. Podwoi Pan oszczędności w kilka dni” – to informacja, którą może otrzymać każdy z nas. Taki telefon odebrał anonimowy mężczyzna ze spotu z kampanii społecznej firmy Kanga Exchange Nie Pie(p)rz. Po chwili – już w retrospekcji – mężczyzna o smutnym tembrze głosu przestrzega: „Straciłem wszystkie oszczędności”.

To obrazek, który dotyczy tysięcy Polaków, którzy padli ofiarami podstępnych telemarketerów, maili z linkami, SMS-ów z konkursami czy w przypadku OLX najczęściej informacji wysyłanych za pomocą komunikatora Whatsapp, przede wszystkim przy sprzedaży samochodów. Obecnie jednak coraz częściej przestępcy obracają nie tylko tradycyjną walutą, ale wchodzą w bitcoina, kryptowalutę i proponują nam odkupienie naszych aktywów po atrakcyjnej cenie.

„Pranie pieniędzy to włączanie środków pochodzących z przestępstwa do legalnego obrotu. Kryptowaluty wyłudzone przez oszustów mogą być wykorzystywane do takich celów”

– informuje w swoim spocie Kanga Exchange, jeden z dwóch największych podmiotów sektora FinTech w Polsce, od 2018 roku zajmującego się adaptacją kryptowalut w życiu codziennym i organizacją giełdy waluty wirtualnej, którą użytkownicy mogą spieniężać także w stacjonarnych kantorach.

Sprawę prania pieniędzy w przestrzeni walut wirtualnych, których specyficznym rodzajem są kryptowaluty opisał w swojej pracy dr Paweł Opitek ze Stowarzyszenia Ekspertów Blockchain.

„Cyberprzestrzeń nie jest zatem całkowicie odseparowana do świata „realnego”, bowiem kryptowaluty wyprane z wykorzystaniem dostarczycieli usług sieciowych z reguły zamieniane są na pieniądz fiducjarny. Dlatego w regulowanych jurysdykcjach, takich jak Stany Zjednoczone, Japonia i Unia Europejska, wymiany pomostowe między tradycyjnym systemem finansowym a światem kryptowalut są monitorowane poprzez m.in. weryfikację tożsamości ich użytkowników zgodnie z procedurą „poznaj swojego klienta” (ang. Know You Customer, KYC)”

– twierdzi Opitek.

„Jednak wciąż funkcjonuje zbyt wiele miejsc, gdzie obowiązują luźne zasady nadzoru nad rynkiem finansowym. Pozwala to przenosić lub wypłacać środki bez żadnej identyfikacji. Problem tkwi zatem w powszechnej i efektywnej implementacji regulacji AML/CFT”

– dodaje ekspert.

Zuzanna Kwiecień na stronie internetowej Kanga Exchenge informuje, że „Proceder prania brudnych pieniędzy skutkuje karą pozbawienia wolności do 8 lat, równie karalna jest pomoc przy tym procederze przez dopuszczające do tego banki oraz inne instytucje”.

„Należy pamiętać, że waluty wirtualne w kontekście prania pieniędzy pojawiają się tylko w etapie maskowania, w głównej mierze używane są do tego pieniądze fiducjarne w formie gotówki. Kanga Exchange — firma kryptowalutowa, przestrzega przed praniem pieniędzy poprzez wirtualne waluty, prowadzi kampanie zniechęcające do tego pomysłu, ale także dysponuje specjalnymi procedurami weryfikującymi, czy wykonywane przez użytkownika transakcje nie przypominają procederu prania pieniędzy (np. powtarzające się niskie wpłaty, nieprzekraczające progu weryfikacji charakterystyczne dla maskowania z zachowaniem anonimowości użytkowników)”

– czytamy w tekście autorki tekstu na kanga.exchange

Jak informował bankier.pl kryptowaluty coraz częściej wykorzystywane do prania brudnych pieniędzy. W Polsce w 2020 r. wykryto 3805 operacji powiązanych z procederem prania pieniędzy. Do prokuratury trafiło 378 zawiadomień.

Exit mobile version