„Kiedy podałam rysopis mojego napastnika, powiedziano mi, że nie wolno mi tak mówić”… Tabu dotyczące przynależności etnicznej sprawców napaści seksualnych w transporcie publicznym. Wg danych francuskiego MSW przemoc seksualna w transporcie publicznym rośnie z roku na rok, a cudzoziemcy są nadreprezentowani wśród sprawców. Francuzki opowiadają o swoich codziennych doświadczeniach.
„Tej niedzieli wstałam wcześnie, aby pojechać do Hal po niespodziankę dla mojego chłopaka. Wysoki mężczyzna z Afryki Północnej usiadł naprzeciwko mnie w RER z rozłożonymi nogami, wpatrywał się we mnie i powiedział: Zerżnę cię, ty biała dziwko”. Laura doskonale pamięta poranek w sierpniu 2023 r., kiedy została napadnięta w kolejce RER D. Sama w pociągu ze swoim napastnikiem, 23-latka musiała „negocjować” z nim przez długie minuty, aby ją puścił: „Nazywał mnie jebaną białaską i dziwką. Udało mi się wysiąść z pociągu na następnym przystanku, a on ciągle na mnie bluzgał”. Od tego czasu Laura przeprowadziła się na przedmieścia Bordeaux i rzadko korzysta z transportu publicznego.
Laura jest jedną z wielu ofiar przemocy seksualnej we francuskim transporcie publicznym. W latach 2016-2023 liczba odnotowanych ofiar wzrosła o 74%, z 1815 do 3174. A dane opublikowane przez francuskie MSW we wrześniu mówią same za siebie: 43% podejrzanych to obcokrajowcy, a w regionie paryskim 60%. Pomimo tych danych, kwestia profilu napastników w przestrzeni publicznej i w transporcie pozostaje tematem tabu: „Kiedy odważyłam się opisać wygląd fizyczny mojego napastnika, powiedziano mi, że nie mam prawa tego mówić, że to po prostu mężczyzną jak każdy inny” – ubolewa Laura.
34-letnia Manon przez długi czas miała poczucie winy: „Byłam zła na samą siebie, że napadają mnie arabsko-afrykańscy faceci… Bałam się, że jestem rasistką”. Podczas studiów w Marsylii młoda kobieta codziennie spotykała się z molestowaniem w transporcie publicznym: „Gwizdali na mnie, obrażali mnie, jeden facet wyszedł za mną z metra, by poprosić mnie, bym pojechała z nim do hotelu, to była moja codzienna rutyna w tamtym czasie… i mogę powiedzieć, że w większości przypadków był to ten sam profil”. Sarah, młoda kobieta z La Ciotat, opowiada jak została „obrażona po arabsku i opluta” za „odrzucenie zalotów mężczyzny” przed stacją metra w Marsylii.
„Trudno jest zabierać głos jako kobieta, a zwłaszcza jako biała kobieta” – mówi studentka Nina, która boi się powrotu z wymiany w Quebecu do Sarcelles na paryskich przedmieściach, gdzie mieszka. „Co rano jeżdżę do pracy kolejką RER D. W grudniu jakiś facet zaczął obmacywać mnie po pupie pośrodku pociągu”, opowiada młoda kobieta. Nikt z pasażerów jej nie pomógł.
W obliczu tego ciągłego zagrożenia wiele kobiet dostosowuje sposób ubierania się, aby móc się korzystać z transportu. „Kiedy chcę założyć bluzkę z dekoltem, czekam, aż dojadę do pracy, aby nie mieć żadnych problemów w drodze”, mówi Nina. Co rano młoda kobieta skrupulatnie wybiera swój strój: „Noszę luźne ubrania, szerokie spodnie, unikam obcisłych bluzek, wszystkiego, co przyciąga wzrok”. Wg badań 48% kobiet podejmuje takie środki ostrożności podczas korzystania z transportu publicznego.
„Pochodzę z Alp i kiedy przyjechałam do Marsylii moja najlepsza przyjaciółka dała mi radę: Nie noś obcasów, nie noś biżuterii, nie pokazuj dekoltu, nie noś spódnicy i zawsze noś kurtkę” – wyjaśnia Manon, która trzymała się tej zasady przez całe studia w Marsylii.
Kobiety, które nie rezygnują z korzystania z transportu publicznego, stają bardzo czujne w trakcie podróży. Manon zawsze zachowuje środki ostrożności podczas korzystania z transportu: „Nigdy nie staję koło drzwiami, bo tam stają ocieracze. Zawsze trzymam się plecami do ściany… Czasami jestem paranoiczna, ale zwracam uwagę na wszystko”.
Po tym, jak została napadnięta w kolejce RER D, Laura zawsze wychodzi z domu z „uczuciem strachu”. „Za każdym razem zwracam uwagę na wszystkich wokół mnie. Jestem czujna, moje zmysły sa wyostrzone” -wspomina młoda kobieta, która na co dzień żyje w poczuciu niepewności. Aby uniknąć nieprzyjemnych spotkań zaczęła korzystać z Ubera. Ale i tutaj bezpieczeństwo nie jest gwarantowane. Pewnego wieczoru kierowca dowiózł ją pod dom i nie chciał odblokować drzwi: „Powiedział mi: Nie wypuszczę cię póki mi nie dasz swojego Snapa”. Laurze w końcu udało się przekonać kierowcę, by ją wypuścił, grożąc wezwaniem policji, ale incydent odcisnął na niej piętno. „Szczerze mówiąc, nigdzie nie czuje się już bezpiecznie.” valeursactuelles.com/clubvaleurs/fa
https://x.com/delestoile/status/1838934005510500690