Coraz to nowe kwiatki wychodzą w sprawie przesłuchania Barbary Skrzypek. Jak nieopatrznie przyznał mecenas Jacek Dubois protokół przesłuchania Barbary Skrzypek został „ułożony”.
Pani Barbara zgłaszała problemy ze wzrokiem
Wiele osób zastanawiało się dlaczego nie dopuszczono pełnomocnika Barbary Skrzypek do udziału w postępowaniu? Prokuratura ogranicza się do wyjaśnienia, że ze względu na rolę procesową świadka, nie było takiej konieczności.
Tymczasem jak ujawnił pełnomocnik Krzysztof Gotkowicz, zarówno on jak i sama pani Barbara zgłosiła problemy ze stanem zdrowia. Co więcej sama prokurator Wrzosek przyznała:
Kiedy dopytywałam panią Barbarę Skrzypek jakiego rodzaju kłopoty ze wzrokiem, nie wskazała jakie konkretnie (…) Pani Barbara i jej pełnomocnik wskazali, że może mieć problemy z rozczytaniem protokołu. Zapewniłam, że dopełnię wszelkiej staranności, aby ten protokół został jej odczytany i miała możliwości zgłaszać wszelkie uwagi i poprawki
Przesłuchanie nie zarejestrowane,
W zakresie sporządzenia protokołu, chcę podkreślić, że to przesłuchanie jak i inne przesłuchania, które odbywały się w związku z tym postępowaniem, zarówno kilka lat temu, jak i w ostatnich tygodniach, nie było rejestrowane. Takiego wniosku nie było ze strony żadnej ze strony, jak również pełnomocnika, jak również z urzędu nie podjęła decyzji o rejestrowaniu przesłuchania prowadząca postępowanie pani prokurator Wrzosek. Kodeks Postępowania Karnego dopuszcza taką możliwość rejestrowania, ale nie jest ona obligatoryjna.
– powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.
Otóż za poprzedniego rządu, przesłuchania były nagrywane. A zatem prokuratura dysponuje urządzeniem do rejestracji obrazu i dźwięku. I to mają być nowe transparentne standardy?
Kilkugodzinne przesłuchania, a protokół krótki
Jak zauważa Sebastian Kaleta:
– czynność nie została nagrana mimo problemów ze wzrokiem nie dopuszczono pełnomocnika, a protokół odczytała upolityczniona prokurator zestresowanej, chorej, starszej kobiecie
– Przesłuchujący adwokat wprost wskazuje, że czynność trwała kilka godzin, ale sam dokument nie jest długi.
Co zatem się działo podczas tego przesłuchania? Czy Barbara Skrzypek była zastraszana? Czy protokół oddaje treść jej zeznań i nie został zmanipulowany, de facto spreparowany? Czy po to odmówiono obecności jej pełnomocnika, aby przesłuchujący mogli wpłynąć na treść protokołu zgodnie z pożądanym przez nich kierunkiem?
– pyta poseł PIS
Słowa w protokole „ułożone”
„Te 4 godziny (przesłuchanie trwało od 10 do 14:40 -red.) to wbrew pozorom nie wynikało z jakiegoś wielkiego protokołu, tylko po prostu konieczności ułożenia tego, co mówiła pani Barbara Skrzypek – która była niezwykle dynamiczną osobą – w pewne zdania, które… no… można było w tym protokole zapisać”
– powiedział dziś w TOK FM.
Dobrze czytacie – „konieczność ułożenia”. Innymi słowy, jak przyznaje pan mecenas protokół nie odzwierciedla wiernie słów pani Skrzypek. A skoro tak, to można mieć wątpliwości co do rzetelności dokumentu, które przedłożono niedowidzącej Skrzypek do podpisu. I dziwnym trafem już po śmierci Skrzypek, informacje z tego „przesłuchania” (w którym uczestniczyły tylko pani prokurator, mecenas Dubois i pełnomocnik kancelarii Romana Giertycha) trafiają do dziennikarza Gazety Wyborczej, znany z antyPISowskich poglądów.
2 komentarze
To numer naszego konta
66 1160 2202 0000 0004 6654 5754
To Republika?
Życie Stolicy jest niezależne, zarówno od mediów pro-PISowskich jak i pro-rządowych. Robimy swoje, nie patrząc na kolor polityczny.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.