W Polsce pozostało ok. 20 dużych obiektów sowieckiej propagandy, które nierzadko znajdują się w centrach miast. Niestety, niektórzy samorządowcy są przywiązani do sowieckich pomników – powiedział prezes IPN Karol Nawrocki.
Nawrocki we wtorek pytany o postępy w dekomunizacji przestrzeni publicznej i to ile jeszcze pozostało w Polsce dużych pomników komunizmu odpowiedział: „Liczymy, że pozostało jeszcze ok. dwudziestu takich obiektów propagandy”. Dodał, że pomniejszych elementów, takich jak np. tablice, które nierzadko można spotkać w lasach – z całą pewnością są setki.
„One oczywiście także podlegają dekomunizacji, ale dla nas najważniejsze są te obiekty sowieckiej propagandy, które znajdują się w centrach miast, jak w Olsztynie czy w Rzeszowie” – powiedział.
Jak zauważył prezes Instytutu Pamięci Narodowej, nierzadko lokalizacje, w których znajduje się taki pomnik, stają się miejscem spotkań, przysięgi harcerzy czy innych ceremonii w udziałem młodzieży, przez co przez kolejne dekady mogą oni „utożsamiać z pomnikiem żołnierza z sowiecką pepeszą”. „To jest tego typu mechanizm edukacyjny, który trudno później zagospodarować w procesie edukacji” – dodał.
Nawrocki podkreślił, że finanse oraz same prace związane z usuwaniem takiego pomnika IPN bierze na siebie, jednak problem tkwi w niektórych samorządowcach, którzy w jego ocenie „niestety przywiązani są do obiektów sowieckiej propagandy”.
„Przecież mamy w Polsce samorządowców, którzy wywodzą się z partii komunistycznej czy ze środowisk postkomunistycznych i współtworzą te środowiska” – powiedział.
IPN od lat apeluje do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm. Powołuje się na realizację ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego.
źródło: PAP.