Site icon ZycieStolicy.com.pl

Premier: Albo KE wysłucha naszego ultimatum i przedłuży embargo na ukraińskie zboże, albo zrobimy to sami

Szef rządu Mateusz Morawiecki źródło Adam Guz KPRM 798x450 1

Chcę powiedzieć wszystkim rolnikom, wszystkim mieszkańcom wsi siedleckiej i okolicznych ziem, że albo Komisja Europejska wysłucha naszego ultimatum i przedłuży embargo na ukraińskie zboże po 15 września, albo zrobimy to sami, nie pytając nikogo o zgodę – mówił w Siedlcach premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki podkreślił na wtorkowym spotkaniu, że Polacy pokazali wielkie serce dla mieszkańców Ukrainy, dla kobiet i dzieci, którzy „uciekali na początku wojny milionami”.

„Otworzyliśmy nasze domy, nasze serca. Ale w ślad za tym KE otworzyła cały rynek rolny i Polskę zaczęło zalewać ukraińskie zboże” – mówił premier. Dodał, że w kwietniu Polska nie zgodziła się na taki import, wprowadziła embargo i zażądała od KE działań w tej sprawie.

„Po takim ultimatum KE się ugięła i wprowadziła zakaz dla całej UE – ale do 15 września tego roku” – zauważył.

„15 września jest za trzy dni. Dlatego chcę powiedzieć wszystkim rolnikom, wszystkim mieszkańcom wsi siedleckiej i okolicznych ziem, że albo KE wysłucha naszego ultimatum, naszego żądania i przedłuży ten zakaz wwozu, to embargo, po 15 września na kolejne okresy, albo zrobimy to sami, nie pytając nikogo o zgodę. I pokazaliśmy już wcześniej, że potrafimy to zrobić” – oświadczył premier.

Szef rządu nawiązał do tego, że Rada Ministrów wezwała Komisję Europejską, aby przedłużyła zakaz importu zbóż z Ukrainy po 15 września br. W przeciwnym wypadku, Polska samodzielnie wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym – poinformowała we wtorek po posiedzeniu rządu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Dodano, że rząd wzywa Komisję Europejską do: przedłużenia po 15 września 2023 r. zakazu importu z Ukrainy czterech produktów rolnych: pszenicy, kukurydzy, rzepaku (rzepiku) i nasion słonecznika; oraz podjęcia natychmiastowych działań, w celu wypracowania rozwiązań pozwalających na stabilne i efektywne funkcjonowanie lokalnych producentów w Polsce i w UE. Podkreślono, że jeśli Komisja Europejska nie przedłuży zakazu importu zbóż z Ukrainy po 15 września, Polska wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym. Jak dodano, zakaz będzie obowiązywał do czasu, aż uregulowane zostaną stosunki w sprawach rolnych między Polską a Ukrainą.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja br. w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.

W Brukseli i Strasburgu odbędą się we wtorek kolejne rozmowy w sprawie przyszłości embarga na ukraińskie zboże do pięciu krajów UE, w tym Polski, które wygasa 15 września. Polska uważa, że powinno być ono przedłużone z uwagi na sytuację rynkową. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski wystąpi w debacie w Parlamencie Europejskim dotyczącej ukraińskiego zboża.

Premier, mówiąc w Siedlcach o politykach opozycji przekonywał, że „oni dzisiaj marzą o tym, by budżet Polski załamał się”.

„Ale ja się serdecznie uśmiecham do +Tusk Vision Network+, do PO i mówię wszystkim rodakom – drodzy rodacy, budżet państwa polskiego jest więcej niż bezpieczny, jest w bardzo dobrym stanie, naprawił go rząd PiS. Oni są wściekli na to, ale taka jest prawda” – dodał.

Przekonywał, że „gdy oni rządzili, to deficyt budżetowy sięgał prawie 8 proc. – 7,9 proc.”. „Dzisiaj, po wszystkich kataklizmach: covid, kryzys energetyczny, inflacyjny, wojna na Ukrainie – dzisiaj mamy 4 -4,5 proc. Oni mieli prawie 8 proc., i oni chcą nas uczyć zarządzania finansami” – powiedział.

„Na koniec chcę was poprosić o mobilizację, o to, żebyście byli razem z nami przez te najbliższe cztery tygodnie. To już tylko cztery tygodnie i trzy dni do końca, do ciszy wyborczej. Wytrwajcie w tym przekonywaniu innych, niech się naród polski obudzi, w Polsce lokalnej zwłaszcza. Bo to są wybory, który zadecydują nie o czterech latach, i nie o ośmiu – zadecydują o dekadach. Dlatego mam wielką prośbę, nigdy nie wątpmy w Polskę, w nasze możliwości, w naszą siłę” – podsumował premier. „Polska może być silnym, sprawiedliwym, dostatnim krajem, że może być dumnym krajem” – dodał. „Nigdy w to nie wątpmy, walczmy o Polskę, jest tego warta, zwyciężymy” – podkreślił szef rządu.

Żródło: PAP.

Exit mobile version