We wtorek nad ranem spłonęła altana śmietnikowa na warszawskim Ursynowie, przy wyjściu ze stacji metra Natolin. W pożarze ucierpiały zaparkowane obok samochody, które zostały nadpalone.
Do zdarzenia doszło u zbiegu ul. Meander oraz al. KEN. Spłonęła stojąca tuż obok stacji metra Natolin wiata śmietnikowa. Służby dostała zgłoszenie o pożarze około godziny 4:30, w akcji brały dwa zastępy straży pożarnej. Ogień został ugaszony, ale wcześniej doszczętnie strawił wiatę oraz mocno uszkodził zaparkowane obok dwa samochody osobowe.
Z przypuszczeń mieszkańców Ursynowa wynika, że wiata została podpalona.
-To było na pewno podpalenie, czysty wandalizm, bandytyzm. Powinni to surowo karać, jestem w szoku. Nie mogę w to uwierzyć, okolica była zawsze spokojna i bezpieczna. Nie zabierali gabarytów, pewnie ktoś się zdenerwował i to podpalił. Uszkodzenia są naprawdę duże, wygląda jakby ktoś wzniecił pożar benzyną – mówią mieszkańcy.
Aktualnie okoliczności pożaru wyjaśnia policja. Jeżeli potwierdzą się przypuszczenia mieszkańców, za celowe podpalenie grozi nawet do 10 lat więzienia. Nieumyślne rozniecenie ognia również jest karalne – maksymalnie trzema latami ograniczenia wolności.
STRAŻ POŻARNA, POŻAR, WARSZAWA, URSYNÓW, WIATA ŚMIETNIKOWA, POŻAR WIATY ŚMIETNIKOWEJ, INTERWENCJA SŁUŻB, NADPALONE AUTA, SZKODY, SPALONA WIATA, UL. KEN, SŁUŻBY