Żona 33-latka który zginął pod kołami BMW na warszawskich Bielanach zamieściła w sieci poruszający wpis:
„Moje serce pękło, a świat w jednej chwili wywrócił się do góry nogami (…) Odszedłeś tak niespodziewanie. Mój Najdroższy Mężu i Ukochany Tatusiu Naszego Wspaniałego Synka. Mimo że nie będzie Cię już fizycznie przy nas, wiem, że zawsze będziesz o nas dbał z daleka, tak jak robiłeś to przez tych kilka lat, które było nam dane ze sobą spędzić. Jesteś naszym Aniołem i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach”.
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę po godz. 13:00. 31-letni kierowca BMW potrącił pieszego, który przechodził przez przejście przy ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach. 33-letni mężczyzna w ostatniej chwili zdążył wypchnąć na chodnik żonę i odsunąć wózek z 3-letnim synkiem. Uratował bliskich, ale sam nie zdążył uciec i został śmiertelnie potrącony.
1 komentarz
ej, piszcie prawdę – zabił, a nie potrącił. potrącić to można sąsiadkę na klatce, a to było zabójstwo z premedytacją. tzn. szoferzyna wiedział jakie są warunki na drodze i wiedizał z jaką prędkością zasuwa. był w pełni świadomy swojego czynu
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.