Przed wyborami prezydenckimi dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski namawiał za pomocą internetu do głosowania na Andrzeja Dudę. Twierdził on, że jest to słuszna decyzja. Niestety teraz ze względu na zapowiedź nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt, Marek Miśko zaczął krytykować polskie władze.
Nowelizacja zakłada wprowadzenie w życie postulatów decydujących o humanitarnym traktowaniu zwierząt. Dzięki nowym przepisom zwierzęta byłyby otoczone lepszą opieką, a schroniska miałyby się stać bezpieczniejszym miejscem. Oznaczałoby to także koniec łańcuchów.
Zakazana zostanie także hodowla zwierząt futerkowych. Oczywiście hodowcom nowe przepisy nie przypadły do gustu, dlatego zaczęli krytykować pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Marek Miśko opublikował w sieci nagranie, na którym porównuje PiS do układania się z komunistami. Wykonał także gest nawiązujący do Joanny Lichockiej, aby ta zaprzestała opowiadania się za likwidacją branży futrzarskiej. Co więcej, w kolejnym nagraniu Miśko twierdzi, że telefony osób z tej branży mogą być na podsłuchu. Dodał także, że nie zamierza popełnić samobójstwa, a jeśli się tak stanie, to znaczy, że „to nie był on „.
Nie zamierzam popełnić samobójstwa. Czuwaj. pic.twitter.com/CqtS5G70Wm
— Marek Miśko (@MiskoMarek) September 11, 2020
ZWIERZĘTA, PIS, PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ, MAREK MIŚKO, PREZMYSŁ FUTRZARSKI, FUTRA, NOWELIZACJA USTAWY, SCHRONISKA
