Dużo się mówi o tym jak nasz kraj jest przygotowany na epidemię koronawirusa. Jak polskie służby dają z siebie wszystko. Tymczasem do Gdańska przyleciała grupa 100 pracowników z Chin. Inspektorzy sanepidu nie mieli przy sobie nawet termometrów aby sprawdzić, czy któryś z przybyłych nie ma gorączki. Pasażerowie oczekiwali przejście rygorystycznych badań. W końcu ktoś powiedział, że mogą iść do domu i tak 100 nieprzebadanych osób ruszyło w Polskę. Czujecie się bezpiecznie?
Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, twierdzi, że nasz kraj jest przygotowany na wybuch epidemii koronawirusa. W zeszły weekend do Trójmiasta przyleciała grupa pracowników od kilku miesięcy przebywająca w Chinach. Pracowali w Shenzhen, ok. 50 km od Hong Kongu i ponad 1000 km od Wuhan, w którym stwierdzono najwięcej przypadków zachorowań.
Przybywający twierdzą, że co prawda spotkali się z nimi pracownicy Granicznego Inspektoratu Sanitarnego, ale nikt nie został przebadany. Pracownik sanepidu nie miał nawet termometru, pozwolił przybyły spokoje wrócić do rodzin. Przybywający sami zgłaszali się min. do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, gdzie mierzono im… ciśnienie i temperaturę ciała.
Dla kontrastu lądujący z Chin we Frankfurcie byli badani przy pomocy kamer termowizyjnych a wyjść pilnowali uzbrojeni policjanci. Czujecie się bezpiecznie wiedząc że takie procedury panują na polskich lotniskach?
11 komentarzy
Ale my mamy haplogrupę R1a1 – to nas to nie ruszy, tak jak nie ruszyła epidemia dżumy w XIV w…
Prędzej nas kur#%$# dopadnie, niż koronawirus.
Z tą epidemią dżumy to radze się doedukować, bo wcale tak różowo nie było.
Dajcie spokój, wczoraj dzwoniłem do sześciu placówek takich jak min sanepidu, lotnisko w Warszawie. Z pytaniem co ma zrobić mojej przyjaciółki siostra która była w okolicy do 15 stycznia po czym uciekła do Wietnamu a się okazało że i tam obok niej było 5 przypadków na co wraca. We wszystkich placówkach było pytanie czy miała styczność z osobą zarażoną( jak człowiek normalnie jest w stanie to stwierdzić skoro wirus mam 6-12 dni inkubacji w trakcie której może zarażać) a na lotnisku znają procedury których jak się okazuje nikt nie zna. Kobieta z lotniska dodała że to tajemnica procedur koniec końców wszyscy powiedzieli że ma jechać do domu i zostać tam dwa tygodnie . I jeśli b dzie cos nie tak to ma dzwonić …. Jej mama pracuje na poczcie a jak w jej domu jest 6 osób i każda gdzieś wyjdzie bo pracować muszą to się rozniesie … Natomiast wczoraj był na TVN z Wrocławia pokaz klamst ponieważ rodzice dziewczyny pojechali pod szpital na koszarowej bo oni nie chcą by ona i jej koleżanka zaraziły wszystkich. Na co zostali wykopani a TVN pokazała kompletne kłamstwa . Zadzwońcie z informacją co zrobić w takiej jaką podałem sytuację a kompletnie nikt nie wie co robić i nie podejmują żadnych kroków . Nawet urzędnik dość wysoko postawiony powiedział że jego ludzie dostali wytyczne ale on ich nie zna bo lekarzem nie jest …. To jest żart a nie państwo…
Jakby co to walkę z epidemia już mamy przetestowana na ASFie.
Chore osobniki będą eliminowane przez myśliwych. Jakby co to wesprze ich uzbrojona policja i wojsko.
No ale my mamy różaniec na granicach i modły… To wystarczy!
Gdańskie porządki, więc ja się nie dziwię.
pisuar!
Kpina
panstro teoretyczne k…….
Angole zamknęli swoich na 2 tygodnie. Kwarantanna. Bez dostępu do świata zewnętrznego.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.