Czy Polska stała się europejskim hubem dla drewna omijającego sankcje? – pyta portal tygodnika „Do Rzeczy.pl”. „Jak Rosja omija sankcje na drewno, także przez Polskę” – informuje portal katolicki Fronda.pl „Belgijskie media: Pomimo zakazu rosyjskie drewno trafia do krajów Unii Europejskiej, w tym do Polski” – alarmuje portal „Tygodnika Solidarność” Tysol.pl Rzecz w tym, że drewno dziwnie staniało i zalało m.in. polski rynek i równie dziwnie Kazachstan wielokrotnie zwiększył tuż po nałożonych przez Rosję sankcjach swoją produkcję tego cennego materiału. Nikt nie ma wątpliwości, że nie są do drzewa, które nagle wyrosły na kazachskich stepach, ale produkt z putinowskiej Rosji.
„Niepokojące dane płyną z polskiego rynku materiałów budowlanych. Wiele wskazuje na to, że nie mamy powodu, by cieszyć ze spadających cen produktów drewnopochodnych, bo z dużym prawdopodobieństwem trafiają one do nas z Rosji i Białorusi, z wykorzystaniem krajów takich jak Kazachstan, Turcja, czy Chiny, jako pośredników”
– czytamy na Dorzeczy.pl
„Grupa PSB Handel S.A. śledzi ceny wiodących materiałów dla budownictwa oraz domu i ogrodu. Ceny w maju 2023 r., w stosunku do maja 2022 r., średnio wzrosły o 5 proc.. W tym samym czasie, drewno i płyty OSB potaniały o 24 proc. To wszystko dzieje się w sytuacji, w której przed wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie, zarówno Rosja, jak i Białoruś, były istotnymi kierunkami importu. Teraz, teoretycznie, jest to zakazane ze względu na europejskie sankcje, ale praktyka, zdaje się być zupełnie inna”
– informuje portal tygodnika „Do Rzeczy”.
W danych ujawnionych przez belgijskich dziennikarzy, drewno z Rosji ma trafiać do Europy między innymi przez takie kraje jak Turcja, Chiny czy Kazachstan.
„Za nieuczciwych przedsiębiorców, którzy pośrednio działają na korzyść putinowskiego reżimu, zabrała się już Litwa. Znane są przykłady firm-słupów, które importowały do tego kraju znaczne ilości materiałów pochodzący z drewna oficjalnie z Kazachstanu, a które nie miały wcześniej z takim handlem nic do czynienia. Służby administracji litewskiej wszczęły kilkanaście postępowań sprawdzających, co do prawdziwego pochodzenia materiałów drewnopochodnych. Wszystko wskazuje właśnie na Rosję i Białoruś, jako kraje powstania tych produktów”
– wskazuje Dorzeczy.pl
Jak informuje Fronda.pl „Procesowi importu rosyjskiego drewna przez Polskę przyjrzała się także Krajowa Administracja Skarbowa. Z jej ustaleń wynika, że „główne kierunki importu drewna oraz materiałów, które są jego pochodną” prowadzą do Kazachstanu, a „wszystkie państwa członkowskie UE” mierzą się obecnie z tym problemem”.
„Problem jest znany organom celnym, diagnozujemy ryzyko omijania sankcji w przypadku importu tego towaru, prowadzimy analizy oraz podejmujemy stosowne działania. Na obecnym etapie nie możemy jednak upubliczniać prowadzonych przez KAS działań w tym zakresie”
– czytamy w odpowiedziach prasowych KAS.
Z kolei Tysol.pl informuje, że „Dane eksportowe nie pozostawiają wątpliwości, że sprawa zaczyna robić się podejrzana. Jedynie w pierwszym kwartale 2023 roku z Kazachstanu do naszego kraju trafiło 23 tysiące metrów sześciennych sklejki”
„Z kraju, który dotychczas nie był atrakcyjny pod tym względem, napływa teraz do Polski prawie 70 proc. całej produkcji. Jeszcze przed 2022 rokiem cała roczna produkcja sklejki w Kazachstanie nie była wyższa niż 20 tysięcy metrów sześciennych”
– czytamy na Tysol.pl
„O szczegółach informuje zespół Analiz Sektorowych Departamentu Analiz Ekonomicznych Banku PKO BP, który potwierdza, że „pojawiły się również dostawy z kierunków, z których wcześniej Polska nie sprowadzała surowców drzewnych, np. z Wietnamu czy Kazachstanu, który w październiku 2022 stał się głównym dostawcą sklejki i płyt fornirowanych. Kazachstan, w przeciwieństwie do Wietnamu, do 2021 nie był istotnym producentem ani eksporterem sklejki. Kazachstan stał się również czołowym dostawcą tych produktów do Litwy – w październiku i listopadzie 2022 odpowiadał za blisko 40% dostaw, podczas gdy jeszcze do lipca 2022 import z tego kierunku był zerowy. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że sklejka importowana do państw Unii Europejskiej z Kazachstanu nie pochodzi z tego rynku””
– można dowiedzieć się z artykułu w najnowszym „Tygodniku Solidarność”.
„W czerwcu tego roku Krajowa Administracja Skarbowa przeprowadziła kontrole w ponad 200 lokalizacjach importerów i agencji rolnych, aby sprawdzić, czy nie sprowadzają do kraju nielegalnego zboża z Ukrainy. Widać zatem, że istnieją wypracowane procedury, które są stosowane w tego rodzaju sytuacjach. Obecnie rzeszowska prokuratura zajmuje się tą sprawą. Teraz pojawia się pytanie, jak skutecznie postąpi polska administracja publiczna w przypadku sieci dystrybucji drewna”
– puentuje Tysol.pl
Czy ktoś w Polsce, tak jak to miało miejsce np. na Litwie, zajmie się w końcu rosyjskim drewnem omijającym dziurawe sankcje? Niedługo się o tym przekonamy.
Robert Wyrostkiewicz
fot.jardinage.lemonde.fr