Samorząd lekarski nie jest przychylny dopuszczeniu do pracy medyków spoza UE. Resort zdrowia skierował sprawę do Sądu Najwyższego!
Pomiędzy rządem a samorządem zawodowym lekarzy toczy się spór blokujący możliwość ściągnięcia do kraju personelu medycznego z Ukrainy czy innych krajów. Dzieje się to w momencie gdy medycy narzekają na brak rąk do pracy. Jaki jest sens chronienia rynku pracy w momencie epidemii? A może w sprawie jest drugie dno?
Pod koniec 2020 roku przyjęto przepisy, które otwierają dla nich tzw. szybką ścieżkę. By lekarz spoza Unii Europejskiej mógł zacząć pracę w Polsce, decyzję musi wydać minister zdrowia, zaś okręgowa rada lekarska ma siedem dni, by na tej podstawie potwierdzić prawo wykonywania zawodu – jeśli odmówi, informuje o tym ministra, „wskazując przyczyny takiego rozstrzygnięcia”.
„Dla samorządu lekarskiego taka procedura to za mało, by wziąć odpowiedzialność za to, kto będzie leczył pacjentów”.
– to ciekawa argumentacja ponieważ Naczelna Rada Lekarska nie odpowiada za błędy medyczne swoich lekarzy.
W styczniowej uchwale Naczelna Rada Lekarska wprowadziła więc do procedury nakaz weryfikowania kwalifikacji kandydatów.