Krzyki i przerażający skowyt psa dochodzący nocą z jednego z mieszkań w Piasecznie zaniepokoił mieszkańców. Wezwali policję, ale gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, było za późno. Właściciel bestialsko skatował kilkumiesięczna terrierke na śmierć.
W środku nocy oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie otrzymał niepokojącą informację, o krzykach i o skowycie psa dochodzącym z jednego z mieszkań. Policjanci, którzy zostali skierowani na miejsce, szybko ustalili właściwy lokal. Jednak nikt nie zareagował na wezwanie do otwarcia drzwi. Funkcjonariusze nie ustąpili, wezwano straż pożarną wraz z wysięgnikiem oraz sprzętem do wyważania drzwi.
Jak się okazało, na widok służb gotowych wkroczyć do zamkniętego mieszkania, drzwi się otworzyły. Przed policjantami stanęła kobieta. Jednak w tym samym czasie ktoś wyrzucił przez okno worek. Zaobserwowały to policyjne patrole, obserwujące budynek z zewnątrz.
Zawartość worka była makabryczna. Wrzucono do niego martwego psiaka. Został dosłownie zakatowany na śmierć. Podejrzanym o dokonanie tego bestialskiego czynu jest 23-letni mężczyzna. To on wyrzucał z okna worek. Został zatrzymany.
Policjanci wciąż gromadzą dowody w związku z tą sprawą. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, że suczka przeszła piekło. Była bita, nie miała zapewnionego dostępu do wody i jedzenia.
Wobec mężczyzny na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy zastosował trzymiesięczny areszt. Przestępstwo znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5.
źródło/zdjęcie; policja
Słowacki dzień na Ursynowie. Będzie można zapoznać się z kuchnią i kulturą sąsiadów zza granicy
PIASECZNO, POLICJA, SKATOWAŁ PSA, ARESZT, PIES