Kurz kampanijnych starć powoli opada. To czas na podsumowania. Wyjątkowo ciekawe wygląda propozycja Jana Grabca, który twierdzi, że Platforma Obywatelska będzie namawiać Rafała Trzaskowskiego, by „nie wracał do ratusza na cały etat”… i wiecie co? Ja to kupuję bez zastanowienia! Tak, kupuję Rafała w worku, a raczej Pół Rafała.
Pół-Rafał w Warszawie to szansa na olbrzymie oszczędności. Wyobraźcie sobie, że Czajka zrzuca o połowę mniej ścieków do Wisły, że strefa relaksu nie kosztuje 1 milion złotych a „zaledwie” 500 tys.. Wydawca Gazety Wyborczej i jego spółka dostaliby 2, a nie 4 miliony złotych. Oczywiście oszczędności pochodziłyby też z mniejszego wynagrodzenia pobieranego przez samego zainteresowanego.
Niestety są też mankamenty tego pomysłu. Pół-Rafał w stolicy Polski to pół Rafała więcej gdzie indziej. I tak Pół-Rafał mógłby… tego nie wiem co mógłby, bo nie pokazał się jako polityk czynów. Jednak jestem pewien, że to jest jakiś pomysł na przyszłą kampanię wyborczą opozycji. Jedna połówka Rafała broniłaby LGBT+, a druga poszłaby na Marsz Niepodległości. Jedna połówka Rafała poszłaby na debatę z Prezydentem Andrzejem Dudą, a druga odpowiadałaby na pytania własnego urzędnika. Taki Pół-Rafał byłby odporny na wszelkie haki. No bo co z tego, że Pół-Rafał pojechał do Brazylii z doradczynią, skoro drugi Pół-Rafał był w domu z żoną? Dostrzegacie ten potencjał? Któż wie jak potoczyłyby się losy wyborczego starcia, gdyby sztab wyborczy PO wcześniej wpadł na ten pomysł..
Koncepcja już jest, gorzej z wykonaniem. No bo jak rozdzielić takiego „wielkiego” chłopa? Wzdłuż? Wtedy istnieje ryzyko, że wyszczuplające majtki mogłyby stracić swoje właściwości. W poprzek? Też nie bo straciłby kilka centymetrów wzrostu i nie wyróżniałby się już tak bardzo…
Tak czy siak, jak kupuję ten pomysł z Pół-Rafałem. Zawsze to o połowę lżej Warszawie.
PL