Praga-Północ: W pojemniku na odpady załogą śmieciarki zauważyła leżącego mężczyznę. Pracownicy od razu zawiadomili Straż Miejską, która wydobyła go z kosza. Strażnicy natomiast wezwali pogotowie ratunkowe, które zawiozło pijanego pacjenta do szpitala.
Załoga śmieciarki dokonała szokującego odkrycia przy ulicy Markowskiej na Pradze-Północ. Podczas opróżniania koszy na śmieci pracownicy zauważyli skulonego mężczyznę w pojemniku na bioodpady. Przerażeni zadzwonili po pomoc do Straży Miejskiej.
„Natychmiast podjęto interwencję. Już po kilku minutach funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna żyje, jednak nie mogli go dobudzić i wydostać”
– powiedział Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej. W końcu udało się im delikatnie położyć pojemnik na boku i wydostać mężczyznę.
Jak podała Straż Miejska, czuć było od niego alkohol.
„Nie odpowiadał na pytania, powtarzał tylko bełkotliwie, żeby być cicho. Próby nawiązania rozmowy nie przyniosły rezultatu”
– zrelacjonował Jabraszko. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe.
Podczas oczekiwania na przyjazd karetki mężczyzna robił się coraz bardziej agresywny, więc strażnicy musieli mu założyć kajdanki. Po przyjeździe karetki trafił w ręce ratowników, którzy rozpoczęli badanie, wtedy zaczął wydawać z siebie dźwięki przypominające szczekanie. Na prośbę ratowników pozostał w kajdankach, aż do momentu, gdy zaczęły działać leki uspokajające. Został przewieziony do szpitala.
PAP/SM
Załoga śmieciarki oniemiała – w pojemniku na bioodpady spał człowiek. Więcej: ↘ https://t.co/S1h9aTs0Cu#PragaPółnoc pic.twitter.com/YRJk52PfQw
— Straż Miejska m.st. Warszawy (@SMWarszawa) December 16, 2021
STRAŻ MIEJSKA, PRAGA-PÓŁNOC, PIJANY MĘŻCZYZNA, ZAŁOGA ŚMIECIARKI, SŁUŻBY