35-letni obywatel Ukrainy po zakrapianej kolacji z koleżanką, postanowił w niedzielę wieczorem nauczyć ją kierowania samochodem. Skończyło się na tym, że ich auto skosiło przydrożne słupki.
Wieczorem 13 lutego patrol strażników miejskich jechał ulicą Izbicką w kierunku ronda Kulikowskiego. Nagle od strony ulicy Patriotów nadjechał peugeot.
Kierująca nim osoba nie panowała nad pojazdem. Rozpędzone auto uderzyło w słupki odgradzające jezdnię od chodnika i zatrzymało się na jednym z nich
– przekazał Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.
Strażnicy natychmiast ruszyli na pomoc. Kierująca autem kobieta i jej pasażer wysiedli, gdy zobaczyli funkcjonariuszy. Strażnicy poczuli od obojga silny zapach alkoholu. Oboje przyznali, że niedawno pili.
Właścicielem auta okazał się 35-letni pasażer, natomiast 32-letnia kierująca nie miała prawa jazdy. Okazało się, że właściciel peugeota postanowił nauczyć koleżankę prowadzić, ponieważ niebawem ma się ona wybrać na… kurs prawa jazdy. Strażnicy wezwali patrol policji, który zbadał stan trzeźwości kierującej. Alkomat wskazał, że miała w wydychanym powietrzu 1,9 promila (0,85 mg/l) alkoholu. Dalej parą zajęli się policjanci.
PAP/AS