W miniony piątek pracownica pobliskiej firmy, która przechodziła w pobliżu wiaduktu w Lublinie usłyszała skomlenie pokrzywdzonego czworonoga. Okazało się, ze to zakopany żywcem pies – zwierzęciu z ziemi wystawał jedynie nos. Kobieta o całej sprawie poinformowała współpracowników, razem odkopali stworzenie, a o całym zajściu powiadomili policję. Pies miał liczne obrażeni i był skrajnie wycieńczony. Od razu został przekazany pod opiekę weterynarza.
Na policję, zgłosił się właściciel znalezionego psa, który był zakopany żywcem w ziemi. Wycieńczony czworonóg został odnaleziony przez pracownicę pobliskiej firmy. Stworzenie trafiło pod opiekę weterynarza, jest nadal w ciężkim stanie.
Właściciel psa, twierdzi ze ktoś mu go ukradł i nie widział go od doby.
Policja sprawdza, czy wyjaśnienia mężczyzny są spójne i pokrywają się z prawdą oraz jak rzeczywiście było. Właściciel psa został przesłuchany. Do tej pory nie zostały mu przedstawione zarzuty dot. pokrzywdzonego czworonoga. Zwierzę przeżyło, jednak jego stan jest nadal ciężki.
LUBLIN, PIES, ZNECZANIE SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI, POLICJA, WETERYNARZ, CZWORONÓG, ZWIERZĘ