Artur Nadolski, prezes Stowarzyszenia Reduty Ordona oraz założyciel tzw. Komitetu Zachowania Reduty Ordona, w swoim wystąpieniu 1 września br. podczas uroczystości upamiętniających bitwę z 1831 r. obraził władze m.st. Warszawa a w szczególności Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, dziennikarza zajmującego się popularyzacją historii oraz właścicieli prywatnych działek na obszarze Reduty Ordona.
Nadolski zamiast uczcić bitwę rzuca inwektywami
„Niedawno nowy wojewódzki konserwator zabytków zgodził się, by dokonano wykopalisk archeologicznych. (…) Dlaczego wojewódzki konserwator zabytków się zgodził? Nie znam jego przyczyn. Faktem jest, że pomylił chyba Redutę Ordona z takim tatulowym zagonem kartofli, gdzie można dokonywać wykopków jak się chce” – powiedział Artur Nadolski przemawiając na obchodach rocznicowych w imieniu Komitetu Zachowania Reduty Ordona, uznając, że zespół archeologów Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz sam Marcin Dawidowicz, nowy Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, nie znają się na swojej pracy. Nic nie wspomniał, że wydanie zgody poprzedzone było przygotowaniem programu badań przez Państwowe Muzeum Archeologiczne, dostarczono również szereg opinii uznanych naukowców potwierdzających konieczność wykonania badań a same badania archeologiczne zostały pozytywnie zaopiniowane przez Narodowy Instytut Dziedzictwa.
Artur Nadolski nie przebierał w słowach i wprowadził w konsternację innych prelegentów. Twierdził między innymi, że projekt budowy ścieżki pamięci, tak oczekiwanej przez stowarzyszenia społeczne, a od lat upominające się o upamiętnienie bitwy to odgradzanie murem ludności aryjskiej od żydowskiej. Takie porównanie nie tylko w naszej opinii jest skandaliczne.
Organizacje społeczne odpowiadają Nadolskiemu
Według Artura Nadolskiego, który zdążył też obrazić na Reducie Ordona jednego z dziennikarzy zajmujących się tematem upamiętnienia bitwy z 1831 roku, badania archeologiczne spowodują, że tegoroczne obchody rocznicowe na Reducie Ordona będą ostatnimi.
Całkowicie innego zdania jest szereg organizacji społecznych zgromadzonych wokół Komitetu Upamiętnienia Reduty Ordona. Przedstawiciele tych pozarządowych organizacji są zdania, że kontynuowanie badań archeologicznych przerwanych w 2013 roku będzie stanowić pierwszy krok do upamiętnienia Reduty Ordona, gdyż badania te pozwolą na wydobycie zarówno szczątków poległych żołnierzy jak i nielicznych już fragmentów drewnianych fortyfikacji niszczejących w ziemi od prawie 200 lat. Szczątki żołnierzy wg deklaracji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 2023 roku spoczną na cmentarzu na warszawskiej Woli, a wydobyte artefakty zostaną wystawione w izbie pamięci, która wg deklaracji Ministerstwa Kultury oraz władz m.st. Warszawy również z 2023 roku ma powstać na działkach miejskich znajdujących się w centralnej części Reduty Ordona. Podobnego zdania był również sam prowadzący obchody rocznicowe na Reducie, dr Wojciech Borkowski, zastępca dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, który podsumował temat dokończenia rozpoczętych badań archeologicznych na mickiewiczowskim szańcu w następujący sposób: „Prowadziliśmy i będziemy prowadzić tutaj badania archeologiczne. Miejsce szczątków z Reduty Ordona nie jest w muzeum. Oni powinni spocząć w mogile, a aby mogły spocząć w mogile, powinny zostać podjęte z ziemi, a tego nie można zrobić bez badań archeologicznych”.
Z taką jednoznaczną wypowiedzią archeologa z ogromnym dorobkiem naukowym jak i samą tradycją godnego pochówku zmarłych trudno się nie zgodzić. Do skandalicznych słów Artura Nadolskiego odniósł się Paweł Gutowski, prezes Towarzystwa Historycznego Reduta Ordona, czyli jednego z kilkunastu stowarzyszeń tworzących Komitet Upamiętnienia Reduty Ordona.
„Pamięć o obrońcach Reduty Ordona została przykryta hejtem Artura Nadolskiego. Wszyscy czekaliśmy na decyzję Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który na szczęście zgodził się na dokończenie badań na Reducie. Badania to pozyskiwanie wiedzy o tym miejscu, cennych zabytków, ale też przede wszystkim wyjęcie spod zaśmieconego terenu Reduty szczątków ludzkich. Badania to szansa na to, że wszyscy żołnierze spoczną na poświęconej ziemi. Niestety nie rozumie tego pan Nadolski, który wierząc w swe utopijne plany związane z Redutą Ordona obraża od lat wszystkich dookoła, a dziś w szczególności Prezydenta Warszawy i Konserwatora Zabytków niegrzecznym stwierdzeniem, że ten ostatni nie odróżnia Reduty Ordona od zagonu ziemniaków. Takie słowa nie powinny nigdy paść na grobach żołnierzy.” – skomentował wypowiedzi Artura Nadolskiego prezes Towarzystwa Historycznego Reduta Ordona.
Przemówienie Artura Nadolskiego skomentował też Adrian Kłos, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Reduty Ordona, również tworzącego Komitet Upamiętnienia Reduty Ordona.
„To nieprawdopodobne, że zamiast uczcić pamięć bohaterów z Reduty Ordona Artur Nadolski korzysta z mikrofonu tylko po to, by obrażać urzędników i działaczy społecznych. Na szczęście na obchodach była obecna przewodnicząca rady Ochoty, Sylwia Mróz, która mogła na własne uszy usłyszeć obelgi wygłaszane przez założyciela Komitetu Zachowania Reduty Ordona. Poza nami, tj. wieloma innymi organizacjami upominającymi się o godne upamiętnienia Reduty Ordona, jest niestety też takie indywiduum, które na obchodach kpi z prezydenta Warszawy i mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, że ten czyni z Reduty kartoflisko, a porównanie odkopywania żołnierzy, po to, by spoczęli na cmentarzu do wykopek, było kulminacją skandalicznej wypowiedzi. Mam nadzieję, że władze Ochoty jako organizator obchodów rocznicowych na Reducie Ordona w następnych latach nie będą zapraszać kontrowersyjnych, siejących nienawiść osób związanych z Komitetem Zachowania Reduty Ordona.” – powiedział Adrian Kłos, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Reduty Ordona i społeczny opiekun zabytków.
Głos zabrał także Robert Wyrostkiewicz, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Historycznego „Exploratorzy.pl” i archeolog z PogotowieArcheologiczne.pl, który brał udział w badaniach archeologicznych na Reducie Ordona w latach 2010-2013.
„Kiedy usłyszałem wypowiedzi Artura Nadolskiego poczułem wstyd, że na grobach żołnierzy można czynić takie wycieczki pod adresem urzędników, którzy pomogli Reducie Ordona, a zdanie Nadolskiego, że ścieżka pamięci dla edukacji młodzieży będzie jak mur w getcie warszawskim to coś nieprawdopodobnego. Szarganie pamięci holocaustu dla uprawiania własnej polityki to rzecz ohydna. Mam nadzieję, że pomimo takich przemówień, jak to Nadolskiego, do badań archeologicznych dojdzie jeszcze w tym roku.” – stwierdził Robert Wyrostkiewicz, archeolog z PogotowieArcheologiczne.pl
Obecnie szczątki żołnierzy z Reduty Ordona wydobytych w czasie badań archeologicznych przeprowadzonych w latach 2010-2013 czekają w magazynie Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie na pochówek. Jeśli pozostałe szczątki zostaną ekshumowane podczas nadchodzących badań archeologicznych, istnieje szansa, że w 2025 roku zostaną pochowane podczas uroczystości państwowej i religijnej.
Na uroczystościach obecna była Przewodnicząca Rady m.st Warszawa Ewa Malinowska-Grupińska, Burmistrz Dzielnicy Ochota Piotr Krasnodębski, kombatanci Armii Krajowej oraz przedstawiciele lokalnych szkół. Jedynie Artur Nadolski skrytykował długo oczekiwane, pozytywne działania Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Widać, że władze dzielnicy Ochota mają na własne życzenie problem z Arturem Nadolskim na obchodach rocznicowych na Reducie Ordona. Znaczna część zebranych była zbulwersowana i dała jasny przekaz organizatorom, że nie zamierzają brać udział w uroczystościach, na których do głosu znowu zostaną dopuszczeni przedstawiciele Komitetu Zachowania Reduty Ordona.
RW