Trwa partyjny desant na totalizator sportowy – informuje https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/partyjny-desant-na-totalizator-sportowy-oni-dostali-lukratywne-stanowiska/7nvq01b,79cfc278 Obiecywano inne standardy, a wyszło jak zwykle.
Lokalni działacze PO, PSL i Lewicy, bliscy współpracownicy czołowych parlamentarzystów koalicji rządzącej, a nawet boiskowy kolega Donalda Tuska — tak wygląda lista beneficjentów najnowszych zmian w Totalizatorze Sportowym. Należąca w pełni do Skarbu Państwa spółka przeprowadziła w ostatnich miesiącach kadrową rewolucję, wyrzucając wszystkich regionalnych dyrektorów, a w ich miejsce powołując osoby z jasnymi politycznymi powiązaniami — stwierdza portal.
Totalizator Sportowy, to Spółka, w pełni należąca do Skarbu Państwa i podległa Ministerstwu Aktywów Państwowych, w 2023 r. osiągnęła przychody w wysokości ponad 52 mld zł i zarobiła na czysto 353 mln zł. W tym roku planuje jeszcze poprawić te wyniki. W lutym prezesem spółki został Rafał Krzemień, wcześniej pełniący kierownicze stanowiska m.in. w Poczcie Polskiej, Polskim Holdingu Nieruchomości czy Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W krótkim czasie odnowiony został cały zarząd Totalizatora.
W spółce od początku tego roku zostali odwołani wszyscy dyrektorzy oddziałów terenowych — łącznie 17 osób. W znacznej części — choć nie w całości — były to osoby, które objęły te stanowiska w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Nowi dyrektorzy pojawili się w 13 regionach, w większości są to działacze partyjni i osoby związane z obecnym obozem władzy.
Nowym szefem oddziału terenowego Totalizatora Sportowego w Lublinie został Bartosz Piech. To wieloletni powiatowy radny z Janowa Lubelskiego i znany działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie. Nieoficjalnie wiadomo, że dyrektor oddziału terenowego zarabia ok. 29 tys. zł miesięcznie
Podobny scenariusz co na Lubelszczyźnie miał miejsce w woj. łódzkim. Tu także na dyrektorskie stanowisko w Totalizatorze trafił lokalny radny związany z PSL. Chodzi o Michała Małeckiego, członka zarządu powiatu piotrkowskiego. Małecki w ostatnich wyborach w kwietniu tego roku dostał się do rady powiatu z pierwszego miejsca na liście Trzeciej Drogi. Polityk w lokalnym samorządzie działa od dawna. Radnym w Piotrkowie Trybunalskim jest od 2010 r. Wcześniej pracował w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i kancelarii łódzkiego sejmiku.
Samorządowców, którzy znaleźli nową pracę w spółce, jest więcej. Dyrektorem kieleckiego oddziału Totalizatora Sportowego został związany z Koalicją Obywatelską przewodniczący Rady Miasta w Kielcach Karol Wilczyński. Wcześniej Wilczyński był wicedyrektorem w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Jego zastępcą na nowym stanowisku jest z kolei Sebastian Nowaczkiewicz, były wójt podkieleckich Nowin, związany z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Nowo wybranym dyrektorem w Rzeszowie jest kolejny działacz Koalicji Obywatelskiej — Sławomir Czwal. To były wicestarosta niżański, były prezes okręgowej mleczarni w Stalowej Woli, a obecnie radny Rady Miejskiej w Nisku. W 2023 r. Czwal startował w wyborach parlamentarnych jako przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej, ale z liczbą 1779 głosów nie zdołał wtedy zdobyć mandatu.
W Bydgoszczy stanowisko dyrektora regionalnego przypadło Remigiuszowi Zagórskiemu, lokalnemu działaczowi Lewicy.
Z kolei w Warszawie szefem oddziału terenowego został Paweł Siedlecki, wcześniej wieloletni rzecznik prasowy w instytucjach warszawskiego samorządu. Tuż przed transferem do Totalizatora przez kilka miesięcy był zastępcą dyrektora w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Beneficjentką zmian w Totalizatorze Sportowym została także Anna Makarewicz, wieloletnia dyrektorka biura poselskiego, a potem senatorskiego czołowego polityka Platformy Obywatelskiej — Stanisława Gawłowskiego. Jest także członkiem rady społecznej wojewódzkiego szpitala w Koszalinie, której poseł PO jest przewodniczącym.
Przypadkiem zbliżonym do Anny Makarewicz jest Krzysztof Janicki. To urzędnik najpierw Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, a następnie Urzędu Marszałkowskiego. W międzyczasie, w latach 2015-2019, był najpierw pracownikiem biurowym, a następnie dyrektorem biura poselskiego posła PO Sławomira Nitrasa, który w obecnym rządzie Donalda Tuska objął Ministerstwo Sportu.
W Gdańsku dyrektorem regionalnym Totalizatora został w sierpniu Adam Sekuła. To trójmiejski przedsiębiorca i były właściciel sopockiej winiarni. A prywatnie — znajomy i piłkarski partner polityków Platformy Obywatelskiej, z premierem Donaldem Tuskiem na czele. Sekuła w 2017 r. obchodził swoje 50. urodziny, grając mecz charytatywny w Sopocie. Na boisko dla jubilata wybiegli wtedy m.in. były szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, parlamentarzysta PO Sławomir Rybicki czy ówczesny prezydent Sopotu, obecnie poseł większości rządzącej, Jacek Karnowski. Niekwestionowaną gwiazdą spotkania był jednak — mimo niewykorzystanego rzutu karnego — sam Donald Tusk.
Pytany o powyższe zatrudnienia, Totalizator Sportowy zapewnia, że:
„rekrutacje są przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz wewnętrznymi regulacjami. Zatrudniani pracownicy muszą spełniać określone kryteria oraz posiadać niezbędne kompetencje do pracy na danym stanowisku”.
Na stronie spółki możemy znaleźć zakładkę z ofertami pracy. Jest w niej ponad 70 ogłoszeń o wakatach w Totalizatorze. Żadne z nich nie informuje o rekrutacji na stanowisko dyrektora oddziału terenowego. Otwartych konkursów nie było.
Ogólnie zjawisko zatrudniania osób z władz np. ministerstwa czy starostwa w spółkach Skarbu Państwa, jest już kontrowersyjne samo w sobie … Możemy mieć wątpliwości, na ile dana osoba została wybrana ze względu na swoje kompetencje, a na ile ze względu na tzw. plecy polityczne. To jest naganne, ale niekoniecznie bezprawne. Przepisy są tutaj mocno ocenne.
— komentuje Krzysztof Izdebski, prawnik z Fundacji Batorego zajmujący się przejrzystością życia publicznego.Izdebski.
— Co do zasady ta sytuacja nie łamie ustawy. Kłopot polega na tym, że pojęcia „stronniczości” i „interesowności” są nieostre i nie mają żadnej prawnej definicji… Żyjemy trochę w świecie fikcji, w którym opozycja oburza się na obsadzanie spółek Skarbu Państwa przez rządzących, a potem po wyborach role się odwracają. Jeżeli nie zmienimy przepisów i nie podejdziemy do sprawy systemowo, nic w tej sprawie się nie zmieni.
— dodaje Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
źródło: onet.pl