Lewica likwiduje osiedlowy parking w Warszawie. Wbrew mieszkańcom!
Wanda Grudzień, radna dzielnicy Pragi z Lewicy weszła w konflikt z mieszkańcami podwórek przy ulicach Dąbrowszczaków, Brechta i Ratuszowej. Kobieta chce usunąć miejsca parkingowe mieszkańców. Zlikwidowanych ma być aż 25 miejsc, choć cały czas jest ich niedosyt.
Cały konflikt zaczął się w 2023 roku, kiedy na podwórku przy ul. Brechta 12 nagle pojawiły się słupki uniemożliwiające parkowanie samochodów. Mieszkańcy byli zdziwieni i zaczęli żądać od urzędników ich usunięcia. Okazało się, że za postawieniem słupków stoi grupa lewackich aktywistów.
Ostatnio powstała inicjatywa budżetu obywatelskiego „Wyrzucamy beton – sadzimy zieleń na Pradze”. Projekt przewiduje likwidację 25 miejsc samochodowych i zastąpienia ich stojakami rowerowymi i miejscem odpoczynku. Mieszkańcy osiedla są w szoku, bo o takim projekcie nigdy nie słyszeli. Dowiedzieli się o nim dopiero po jego przegłosowaniu.
W ten sposób mieszkańcy osiedla stali się zakładnikami Lewicy i jej chorych pomysłów. Prażanie jednak nie zostawili tej sprawy samej sobie. Zebrali 370 podpisów sprzeciwu lokatorów budynków na osiedlu i skierowali je do władz dzielnicy. Warto wskazać, że podwórko to należy do jednych z najbardziej zielonych w okolicy. Jest zadrzewione i posiada infrastrukturę dla rowerzystów.
„Nie chcemy, by obcy ludzie meblowali nam podwórko. Nasza okolica i tak już jest zielona, zamiast proponować nowe nasadzenia, miasto powinno zaopiekować się obecnym wyglądem podwórka i zaniedbanymi przez dziesięciolecia miejscami zieleni. Mamy niewiele miejsc parkingowych, a oni zabierają nam kolejne. Niedorzeczne ”
– mówiła jedna z mieszkanek bloku przy ul. Brechta.
Burmistrz dzielnicy rozkłada ręce, ponieważ nie ma możliwości unieważnienia budżetu obywatelskiego, który przegłosowała grupa lewackich aktywistów niezwiązanych z osiedlem, którego mieszkańcy mają stracić miejsca parkingowe. Dlatego mieszkańcy złożyli pismo do prezydenta miasta. Tylko czy Rafał Trzaskowski stanie po stronie mieszkańców?