Mobilne Punkt Obsługi Pasażerów staną pod warszawskimi uczelniami. Ma to pomóc studentom w załatwieniu formalności związanych z Warszawskim Transportem Publicznym. Niektórzy warszawiacy uważają, że to nieprzemyślany pomysł. Dlaczego? Ponieważ uczelnie prowadzą zajęcia zdalnie.
WTP przekazało, że „Mobilne Punkty Obsługi Pasażerów, czyli autobusy, w których można załatwić większość spraw związanych z Warszawskim Transportem Publicznym, w najbliższych dniach będą dyżurowały przy wyższych uczelniach”.
Autobusy zobaczymy przed gmachem Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. S. Banacha ( od 28 września do 2 października), w okolicach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przy ul. J. Rodowicza „Anody” (od 30 września do 2 października) oraz na terenie Akademii Sztuki Wojennej (od 5 do 9 października).
W mobilnym POP-ie możemy wyrobić spersonalizowaną Warszawską Kartę Miejską, zakodować bilet długookresowy, w tym z oferty Warszawa+ i dla dużych rodzin, wgrać zawieszony bilet i przekodować niewykorzystaną część biletu, wgrać i przedłużyć uprawnienia Karty Warszawiaka i Karty Młodego Warszawiaka – wskazano.
Najlepsze jest jednak to, że studenci nie wrócili w tym semestrze na uczelnie tylko uczą się zdalnie… Kogo zatem mają obsługiwać mobilne POPy?
Celem postawienia mobilnych Punktów Obsługi Pasażerów jest oczywiście rozładowanie nadmiaru nowych pasażerów, którzy normalnie udaliby się do stacjonarnych POPów. Problem w tym, że w tym semestrze zdecydowana większość warszawskich uczelni postawiła na nauczanie zdalne.
Studenci UW nie chcą płacić za zdalne zajęcia! Będzie pozew zbiorowy
WARSZAWA, UCZELNIE, POP, MOBILNY POP, AUTOBUSY, STOLICA