Site icon ZycieStolicy.com.pl

Ordynator oddziału zakaźnego twierdzi, że pandemia koronawirusa to fikcja!

s4 walczymy z koronawirusem gdzie prawda gdzie mity 1587548889 3720
Na łamach „Gazety Krakowskiej” pojawił się bardzo ciekawy wywiad z dr. Zbigniewem Martyką, ordynatorem oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej. Tematem rozmowy był koronawirus;.  Martyka, ordynator rozprawił się z prawdą i mitami na temat koronawirusa. W swoich wypowiedziach porównał wirusa z jakimś cyklem lekkiej grypy, sugerując, ze do tej pory Polacy przechorowali go lekko.  Ponad to stwierdził, iż patomorfolodzy „na swoim stole nie spotkali ani jednej osoby, która zmarłaby z powodu koronawirusa”.

Trzeba zachować rozsądek. Starszym bym odradzał wizyty w kawiarni i spacery. Ale jak patrzę, ile przychodzi do mnie do szpitala, na wymaz… Naprawdę niewielu ma koronawirusa. Prawie wszyscy łagodnie to przeszli, poza jedną osobą, która była ciężko schorowana. Wie pan, w świecie medycznym jest takie powiedzenie, że najlepszą oceną jest ocena patomorfologiczna. Robi sekcję, więc się nie myli, bo widzi wszystko

– opowiada dr Martyka. Jak stwierdził, patomorfolodzy wypowiadają się, że na swoim stole nie spotkali ani jednej osoby, która zmarłaby z powodu koronawirusa.
 

We Włoszech trafiły się może trzy takie osoby. I teraz jeśli mówimy o pandemii, to musiałoby być 12 procent zgonów w skali świata. Powiem krótko, z punktu widzenia medycyny, koronawirus to nie pandemia

– przekonuje. To co poleca, to dbanie o własną odporność – jego zdaniem, obok zachowania ostrożności, powinno być to nadrzędnym celem. 

Zdaniem doktora Martyka to strach i panika rozwija się zdecydowanie szybciej niż sam wirus, a obostrzenia wprowadzone przez Rząd w większości są bezsensowne;

w zakładach pracy nakazuje się chodzić cały czas w rękawiczkach. To niczemu nie służy, bo rękawiczki nie chronią przed wnikaniem wirusa. Prosta rzecz, oddychanie skóry, które naturalnie zwalcza wirusy. Nie ma pan tego czynnika. I jeszcze jedno – nie ma pan tych rękawiczek, dotyka różnych rzeczy, ale pamięta, że ręce trzeba często myć, nie dotykać nosa i ust. A jak pan założy te rękawiczki, to w podświadomości zostaje omunikat: „Jestem zabezpieczony”. A potem w rękawiczkach wykonujemy odruchy bezwarunkowe: drapanie oczu, tarcie nosa… Zapewniam, że nie zrobiłby pan tego, nie mając rękawiczek. Bo byłaby większa ostrożność.

i przedstawił mit na temat maseczek:

One nie chronią przed niczym. Od wczoraj musimy je nosić i będzie to „sztuka dla sztuki”. Ta maseczka nie będzie broniła przed wnikaniem wirusa. Absolutnie. Ktoś ponosi tę maseczkę kilka godzin, na jej powierzchni zbiera się wilgoć, namnażają się bakterie. Taką maseczkę po kwadransie powinno się zmienić.

Jest to nie jedyna ekspercka wypowiedź w takim tonie. Profesor Klaus Püschel, szef hamburskiego instytutu medycyny sądowej, który zajmuje się badaniem ciał osób zmarłych na koronawirusa z obszaru Hamburga w rozmowie na łamach „Hamburger Morgenpost” stwierdził, że… W Hamburgu nikt nie umarł na Covid-19.

A Wy również uważacie, że pandemia koronawirusa to fikcja, i sama panika i strach przed nią są znacznie gorsze niż sam wirus?

Exit mobile version