W parkach, na skwerach i terenach zielonych jest ogromny wysyp kleszczy, o którym pisaliśmy tutaj.
We wtorek pisała do nas mieszkanka zaniepokojona ilością kleszczy, które grasują na terenie tzw. alejek spacerowych. Chodzi tutaj dokładnie o tereny naokoło Jeziorka Czerniakowskiego, po spacerze z psem znalazła w jego sierści aż 7 kleszczy! Niestety problem nie dotyczy tylko tych terenów, ale wszystkich „zielonych” miejsc w Warszawie.
Boimy się również plagi komarów, które dopiero zaczynają się wylegać. Komary mogą się pojawić, kiedy średnie temperatury sięgają 12 stopni na plusie. Wystarczy kilka ciepłych dni, by z sadzawek i stawów wyroiły się stada komarów. Dokuczliwe owady pojawiają się najwcześniej na początku maja, a szczyt ich aktywności przypada w Polsce na przełom czerwca i lipca.
Czy miasto przeprowadzi opryski preparatami chemicznymi na owady i pajęczaki, które były stosowane w ubiegłych latach (pierwszy raz w 2010 roku zarządziła Hanna Gronkiewicz-Waltz), czy Trzaskowski po raz kolejny zaznaczy, że stolica stawia na ekologię? W jaki inny sposób możemy poradzić sobie z tymi groźnymi insektami?
