Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie rozstrzygnął trzyletni spór pomiędzy zdającym na prawo jazdy kursantem, a egzaminatorką z Lublina. Kursant nie zgadzał się z wynikiem negatywnym egzaminu. Egzaminująca uznała, że błąd kierowcy polegał na braku wrzucenia lewego kierunkowskazu przed rondem. Wszystkie instancje przyznawały mężczyźnie racje, ale egzaminująca konsekwentnie odwoływała się. Sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, który prawomocnie rozstrzygnął spór.
Feralny egzamin odbył się w kwietniu 2017 roku w Lublinie. Już Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało racje kursantowi. W uzasadnieniu stwierdzono, że wjeżdżając na rondo pojazd nie zmienia kierunku ruchu, a zatem nie musi sygnalizować skrętu. Kierunkowskaz na rondzie wrzucamy tylko zmieniając pas ruchu albo opuszczając rondo.
Skąd wątpliwości?
Polskie prawo nie zna pojęcia ronda. Zamiast tego używa określenia „skrzyżowanie o ruchu okrężnym”. Dlatego też pojawiła się interpretacja części egzaminatorów, że wjeżdżając na rondo należy wrzucić kierunek.
Pijany chciał zdać egzamin na prawo jazdy! Grożą mu dwa lata więzienia!