Site icon ZycieStolicy.com.pl

O tym nie wiedzieliście… powiedz „A”, potem „B”, potem powiedz „A i B”

blood 1813410 1920

O tym nie wiedzieliście…
POWIEDZ „A”, POTEM „B”, POTEM POWIEDZ „A i B”.

Jest 1901 rok.
Urodziny właśnie obchodził pewien 17-letni młody chłopak.
Na imię miał Ludwik.
Głowa pełna pomysłów.
Wielki zapał do nauki.
Uczy się w Łodzi.

Ale w 1901 roku, wydarzyło się jeszcze coś.
Tego właśnie roku.
Pewien niezwykły, austriacki immunolog dokonuje niesamowitego odkrycia.
Karl Landsteiner bada czerwone krwinki.
Zauważył, że w naszych erytrocytach.
Występują dwa antygeny.
To dzięki nim.
Po zetknięciu z przeciwciałami, które mają inne antygeny, dojdzie do zlepiania krwinek.
Do aglutynacji.
Landsteiner odkrył właśnie istnienie grup krwi.
Później także czynnika Rh.
Nagroda Nobla.

Młody Ludwik zafascynowany jest tym odkryciem.
Od dawna myślał o medycynie.
Pasja badawcza.
Podkręcona jeszcze przez odkrycie Austriaka.
Rodzi w nim ten ogień i głód wiedzy, jaki mają najwięksi odkrywcy.
Medycyna.
Nie ma wątpliwości.
Najpierw Würzburg, później Berlin.
Jest 1907 rok
Pisze niezwykle interesujący doktorat.
„Über Blutagglutination” O aglutynacji krwi.

Ludwik Hirszfeld.

Geniusz, który zmienił oblicze medycyny.

To właśnie nasz wielki rodak.
Wprowadził oznaczenia, które znają dziś wszyscy na świecie.
A, B, AB, 0.
Polak zajmuje się grupami krwi.
Pracuje niezwykle intensywnie przez 4 kolejne lata.

Odkrywa dziedziczność grup krwi.
I ustala serologiczne zasady wykluczenie ojcostwa.
Niesamowite dokonanie.

Myślicie, że to koniec?
Ten ambitny uczony pracuje dalej.
Razem ze swoim przyjacielem Emilem von Dungernem.
Oznacza dokładnie czynnik Rh i odkrywa przyczynę konfliktu serologicznego między matką i płodem.
Ma niesamowitą intuicję badawczą.

Niebywałe odkrycie, które uratowało życie milionom noworodków.
Ludwik Hirszfeld tworzy nową dziedzinę wiedzy.
Narodziła się Seroantropologia.

Wybucha I Wojna Światowa.
Rusza na Bałkany.
Do dewastowanej przez Tyfus i dezynterię Serbii.
Walczy na pierwszej linii z epidemią.
W szpitalu w Salonikach dokonuje kolejnego odkrycia.
Izoluje bakterię Duru Rzekomego.
Dziś nazywamy ją, jakżeby inaczej.
Salmonella hirszfeldi.
Epickie osiągnięcie.
Serbowie nigdy mu tego nie zapominają.
Jest dla nich wielkim bohaterem.
Pomaga tworzyć ich służbę zdrowia.

Wolność.
Wreszcie.

Nie posiada się ze szczęścia.
Marzył o wolnej Polsce.
Uczy.
Tworzy ośrodki.
Doradza.
Poświęca cały swój czas i wiedzę dla dobra kraju.

Wybucha kolejna wojna.
Inferno, jakie niesie ze sobą III Rzesza,, dopada go bardzo szybko.
Niemcy się nie patyczkują.
Ten wybitny uczony trafia do Warszawskiego Getta.
Wiadomo, nazwisko i pochodzenie.
Tak jak rodzice przeszedł na katolicyzm, ale co z tego.
Niemcy zastanawiali się czy zlikwidować go od razu.
Był bardzo odważnym człowiekiem.
Uczył, prowadząc różne wykłady.
I dalej pracował naukowo.
Na terenie Getta wybucha epidemia tyfusu plamistego.
Rudolf Weigl przysyła mu potajemnie szczepionkę.
Przemycana jest do Getta.
Ryzykując życiem Hirszfeld, leczył chorych.
Niesamowity człowiek.
Gestapo trafia na jego trop.
Nie czeka aż Niemcy za niego się „wezmą”.
Ucieka.
I to na aryjską stronę.
Facet ze stali.
Ukrywa tożsamość do końca wojny.
Przetrwał tą pożogę.
Niezwykły charakter.
I ponownie rzuca się w wir pracy.

Pomaga otworzyć i postawić na nogi lubelski Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej.
We Wrocławiu tworzy od podstaw Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej,
Ludwik Hirszfeld jest ojcem polskiej immunologii.

Mało kto dziś wie, że Hirszfeld był kuzynem Ludwika Rajchmana, fantastycznego polskiego uczonego, który założył UNICEF.

Wielki zapomniany geniusz.
Ale Serbowie nigdy o nim nie zapomnieli.
2 lata temu.
Uczcili naszego wspaniałego uczonego serią znaczków pocztowych.

Ludwik Hirszfeld.
Wielki, polski Geniusz.
Niezwykły tytan intelektu XX wiecznej nauki.
Wielki badacz i odkrywca, który miał ogromny wpływ na rozwój światowej medycyny.

Gdy będziecie oglądać wyniki swojej morfologii.
I zastanawiać się nad grupą krwi własnego dziecka.
Zastanawiając się A, B, AB, 0.
Rh- czy Rh+.
Przypomnijcie sobie nazwisko naszego wielkiego rodaka.

I warto ją oddawać.
Róbmy to.
Bez względu jakiej grupy.
Bo dziś jest jeszcze bardziej potrzebna.
Chyba najlepiej wtedy uhonorujemy tego wspaniałego uczonego, który przyniósł nam wielką chlubę…

* felieton pierwotnie ukazał się na stronie Facebook Marcina Andryszczaka

Exit mobile version