Site icon ZycieStolicy.com.pl

O tym nie wiedzieliście… HELLO MOTO

178386918 2878257299089105 8649144627205503947 n
Robimy to codziennie.
Wszyscy.
Przez cały dzień.
Mówimy.
Po prostu.
Mówimy, gadamy, rozmawiamy.
Przy śniadaniu, z rodziną, w pracy, sklepie.
Do siebie.
Do kogoś.
Na ulicy.
Każdy z nas chodzi i mówi.
I mówi do telefonu.
Mamy go zawsze przy sobie.
Możemy się połączyć z kim chcemy.
Kiedy chcemy.
Nawet nie myślimy o tym.
Czasami w samochodzie rozmawiamy przez CB radio.
Ale ktoś jeszcze jest w stałym kontakcie.
A raczej musi być.
Chociażby Tom Hanks…
Jest 6 sierpnia 1944 roku.
D-Day.
Alianci otwierają front zachodni i lądują w Normandii.
Plaża Omaha.
Sektor „Pies”.
Jeden z odcinków francuskiego wybrzeża, który szturmują amerykańskie jednostki.
Niemcy, dosłownie „roznoszą” atakujących Amerykanów.
Tom Hanks próbuje przebić się ze swoim oddziałem przez zasieki na plaży.
„Szeregowiec Ryan”.
Steven Spielberg jest drobiazgowy w scenografiach.
W scenie desantu widać jeden szczegół.
Grający Kapitana Millera Tom Hanks, kilkakrotnie rozmawia przez radiostację.
Jest to wyraźnie pokazane.
Łączność…
Dla wojska łączność jest nie tyle oczywistością.
Ona jest podstawą działania każdej armii świata.
Wojskowi.
Przez wieki „rozmawiali ze sobą” w przeróżny sposób.
Gołębie.
Gońcy.
Ogniska sygnalizacyjne.
Semafory.
No i radio.
Gdy tylko się pojawiło.
Od razu „poszło do wojska”.
Tylko, że był jeden tyci, tyci problem…
Pierwsze radiostacje.
Były tak wielkie i ciężkie, że nie mieściły się w czołgach.
A zamontować na samochodach?
Zapomnij.
Warszawa.
30 stycznia 1909 roku.
W ten mroźny dzień, przychodzi na świat chłopiec.
Henryk.
Ma siostrę Janinę.
Spędzali ze sobą mnóstwo czasu.
Uwielbiali się.
W dość młodym wieku, na rodzeństwo spada cios.
Nagle umierają rodzice.
Zostają sami.
Henryk nie poddaje się.
Postanawia zaopiekować się siostrą.
Ciężko pracuje by utrzymać siebie i Jankę.
Kręci go elektrotechnika.
Chłopak ma do tego dryg.
Studiuje na warszawskiej Politechnice.
Nauczyciele szybko dostrzegają jego talent.
Odbiega wiedzą i umiejętnościami technicznymi od reszty studentów.
Zaczyna naprawiać wojskowe radiostacje.
Daje mu to niezłe źródło utrzymania.
I sprawia, że poza wiedzą techniczną wiedzą inżynierską.
Nabywa nieosiągalnych dla innych umiejętności warsztatowych.
Z wyróżnieniem kończy stołeczną Politechnikę.
Młody inżynier telekomunikacji zatrudnia się w Państwowych Zakładach Tele i Radiotechnicznych w Warszawie.
Projektuje pierwsze radiostacje N1 i N2 dla polskiego wojska.
W czerwcu 1939 roku firma wysłała go do Nowego Jorku.
By mógł poszerzyć swoją wiedzę i zdobyć nowe umiejętności.
Czuwa nad nim opatrzność.
Omija go wybuch wojny, ale wywołuje to jego wielką wściekłość.
Chce wracać.
Walczyć.
Wkrótce zrozumiał, że nie miałoby to wielkiego sensu.
Będzie walczył
Ale w nieco inny sposób.
Głową.
Henryk Magnuski.
Wielki geniusz, który nauczył nas chodzić i mówić jednocześnie.
W 1940 roku zatrudnia go GMC.
Ale nie General Motors tylko GMC.
Galvin Manufacturing Corporation.
Firma, która kilka lat później zmieni nazwę na tę którą znamy wszyscy.
Motorola.
Amerykanie są zdumieni jego wiedzą.
Szefowie, szybko orientują się jak genialny jest Polak.
I widzą jego niesamowity talent i możliwości.
Pochłania go niezwykły projekt.
Dostaje kluczowe zadanie.
Po miesiącach ciężkiej pracy, Henryk Magnuski konstruuje pierwszą na świecie przenośną radiostację.
SCR-300.
To właśnie przez nią rozmawia Tom Hanks w Szeregowcu Ryanie, w tej fenomenalnej scenie sfilmowanej przez Janusza Kamińskiego.
Był to niebywały przełom.
SCR-300 można było łatwo i szybko przenosić.
Na plecach…
To była prawdziwa rewolucja.
Ważyła 17 kilogramów.
I miała zasięg około 15 km.
Pracowała stabilnie i dawała możliwość dostrajania do różnych częstotliwości.
Łączność wojskowa na krótkim dystansie stała się błyskawiczna.
Tam gdzie trzeba szybko zdecydować taktycznie.
Naprowadzić samolot nad ten konkretny cel, czy precyzyjnie pokierować artylerią.
Umożliwiła skuteczną i efektywną komunikację piechoty, artylerii oraz broni pancernych.
Radiostacje Magnuskiego były powszechnie używane przez Amerykanów w Europie i na Pacyfiku.
A on sam przy pokazach i omawianiu SCR-300, często mówił:
„Zobaczcie, możecie iść i możecie mówić.
Walk and talk”.
Walkie-Talkie.
Staje się sławny.
Magnuski konstruuje także mały radiotelefon SCR-536.
Pierwsze „Handie-Talkie”.
Dziś małe Walkie-Talkie kupujemy do rodzinnej zabawy dla dzieci.
A te profesjonalne, przenośne radiostacje, używane są praktycznie wszędzie na świecie. Straż pożarna, policja, platformy wiertnicze, górnicy, ratownicy medyczni.
Są wszechobecne.
Dzięki geniuszowi i ciężkiej pracy naszego wspaniałego rodaka.
Przenośne radiostacje stały się prawdziwą rewolucją.
Ich powstanie i szerokie zastosowanie na frontach II Wojny Światowej, było jednym z kluczowych czynników, dzięki którym Alianci wygrali II Wojnę Światową.
Był niesamowity.
Opracował radiolatarnię AN/CPN-6.
US Navy ją certyfikowała i zaczęła używać na lotniskowcach.
Opracowana przez Magnuskiego radiolatarnia, zmieniła sposób podejścia.
Ułatwiła pilotom powrót i lądowanie na pokładzie lotniskowca, w trudnych warunkach pogodowych i przy niskiej widoczności.
Po wojnie dalej pracował dla GMC, która stała się Motorolą.
Zrobił błyskawiczną karierę.
Został Dyrektorem ds. badawczych Motoroli.
Pracował nad technologiami cywilnymi i wojskowymi.
W tym nad rezonatorami wnękowymi.
Projektował mikrofalowe stacje przekaźnikowe dla telefonii wielokrotnej, telewizji i przesyłu danych.
W latach 60-tych opracował zaawansowaną wojskową radiostację SSB AN/USC-3.
A później system łączności troposferycznej Deltaplex.
Był autorem wielu publikacji w obszarze telekomunikacji i techniki telekomunikacyjnej.
Jest autorem 30 różnych, patentów w tej dziedzinie.
Henryk Władysław Magnuski.
Fantastyczny, polski inżynier.
Który swoją ciężką pracą rozpoczął wielką techniczną rewolucję i otworzył drogę do komórkowej rewolucji naszych czasów.
Wielki Geniusz, który rozsławił polską myśl techniczną.
I przyniósł nam wielką chlubę.
„Ten Genialny Polak od krótkofalówek” jak mawiali o nim w Motoroli.
To jak?
Idziemy na spacer.
Przejdziemy się i pogadamy.
Hello Moto…
MARCIN ANDRYSZCZAK
Exit mobile version