Site icon ZycieStolicy.com.pl

O tym nie wiedzieliście… GDZIE JESTEŚ KICI, KICI?

gordon
Nowy York to miasto pomysłów.
Genialnych.
Zwariowanych.
I takich sobie.
Ten był genialny…
Jest rok 1957.
Słoneczny jesienny dzień.
Ciepło i przyjemnie.
W jednej z kawiarni siedzi lekko przygarbiony dżentelmen.
Szachista.
Choć dziś akurat bez szachownicy, to nadal lubi w nie grać.
Ale już nie tak często, jak wtedy gdy brał udział w Projekcie Manhattan.
Dziś siedzi przy kawiarnianym stoliku.
Trzyma przed sobą notatnik laboratoryjny.
i zawzięcie notuje.
Ten spokojny, niczym się nie wyróżniający człowiek, prowadzi niezwykłe badania.
Pracuje nad czymś niesamowitym.
Jego myślami zawładnęła jedna rzecz.
Światło.
Co zrobić?
I jak to zrobić?
By można je było wzmocnić i ukierunkować.
Myślał intensywnie.
I nagle.
Błysnęło…
A gdyby tak użyć dwóch zwierciadeł?
A konkretnie zbudowanego z dwóch zwierciadeł rezonatora optycznego.
Dzięki temu można będzie uzyskać wiązkę światła.
Wiązkę intensywnego i koherentnego światła.
Szybko zapisał w notatniku kilka słów.
Słów, które zrewolucjonizowały Świat.
Gordon Gould.
Władca światła.
Jednym haustem dopił kawę.
– Jeszcze jedną?”
Zapytała kelnerka.
Przestał notować.
Ale nie od razu usłyszał dziewczynę.
Trzymał pióro nad kartką.
Spojrzał na zapiski.
– Nie dzięki.
Zapłacił.
Dał napiwek.
Złapał notes.
I wybiegł z kafejki.
Ruszył w kierunku laboratorium.
Powoli docierało do niego co właśnie odkrył.
Szedł, intensywnie rozmyślając.
Zatrzymał się.
Zamiast do laboratorium, poszedł do … notariusza.
Była to bardzo roztropna decyzja.
Wiadomo, Stany.
Kraj patentowego obłędu…
Dziś mało kto kojarzy jego nazwisko.
I o tym genialnym uczonym nie pamięta dziś prawie nikt.
A to właśnie jego praca i odkrycia.
Są jednym z filarów naszego, współczesnego świata hi-tech.
Gordon urodził się w Wielkim Jabłku.
ZOBACZ TAKŻE:  Trzaskowski zapalił światło na menorze chanukowej
Klasyczny mózgowiec w okularach.
Wszyscy go lubili.
Chętnie dawał odpisywać lekcje, pomagał, podpowiadał.
Fajny kumpel-kujon w okularach.
I bezgranicznie zakochany był w jednej kobiecie.
I całymi dniami mówił tylko o niej.
Fizyka, fizyka, fizyka.
Zafascynowała go już jako dziecko.
I podążył jej ścieżką
Konsekwentnie pogłębiając wiedzę, piął się po szczeblach nauki.
Fizyka i Optyka.
Ale nie był takim zwykłym naukowcem.
Jego błyskotliwy umysł, został dostrzeżony, przez wojsko.
Departament Stanu szybko go „porwał” w swoje ręce.
Projekt Manhattan.
Tajne łamane przez poufne.
Nie bardzo wiadomo co robił.
A on mówić za bardzo też nie mógł.
Po wojnie zajął się swoim doktoratem.
I na dobre dał się zaczarować optyce.
Pracował nad różnymi zagadnieniami z dziedziny optyki i spektroskopii falowej.
30 lat wcześniej Albert Einstein rzucił hasło.
Tezę:
„Można pobudzić atomy do emisji światła”
Proste?
Sprawdźmy.
No i kaplica.
Bo przez kolejne ćwierć wieku, było to bardzo trudne do sprawdzenia i potwierdzenia w praktyce.
Dopiero po blisko trzydziestu latach.
Fizyk kwantowy Charles Townes.
Odkrył jak pobudzić atomy do emisji.
I skonstruował pierwsze urządzenie.
Które emitowało silną wiązkę mikrofal.
Wiązkę, dającą się sterować i kontrolować.
Maser.
Był rok 1954.
Charles Townes intensywnie pracował, by to samo zrobić ze światłem widzialnym.
Nie udało mu się.
Jakie słowa zapisał na kartce Gordon Gould tego pamiętnego dnia w 1957 roku, gdy siedział w kawiarni?
„Wzmocnienie światła poprzez wymuszoną emisję promieniowania”.
Light amplification by stimulated emission of radiation.
Po chwili ułożył z tego zdania jedno słowo.
Akronim.
Który zna dziś każdy na świecie.
L ight
A mplification by
S timulated
E mission of
R adiation
Ale zapis na kartce w notatniku to jedno.
Gordon opracował założenia fizyczne i konstrukcyjne lasera.
Wtedy nastał dzień, który zmienił świat.
16 maja 1960 roku.
Tego właśnie dnia.
W oparciu o pracę Gordona Goulda.
Theodore Maiman, zbudował i uruchomił pierwszy laser rubinowy.
W krótkim czasie lasery szturmem wdarły się do praktycznie wszystkich dziedzin nauki i techniki.
Tak ruszyła lawina, która zapoczątkowała wielki skok technologiczny.
Bez laserów nie istniałby obecny świat.
Lasery są wszędzie
W każdej gałęzi przemysłu, medycyny, nauki i telekomunikacji.
Wszędzie.
Precyzyjne obrabiarki CNC.
Poligrafia.
Kserokopiarki.
Znakowanie produktów.
Cięcie materiałów.
Drążenie laserowe.
Spawanie laserowe.
Wojsko.
Dalmierze laserowe.
Odtwarzacze.
Systemy naprowadzające.
Medycyna estetyczna.
Okulistyka.
Broń szturmowców Imperium.
I blaster Hana Solo też.
20 sierpnia 1963 roku
W Wojskowej Akademii Technicznej.
Uruchomiono pierwszy polski laser.
Gordon przez wiele lat walczył o prawa do swojego odkrycia.
W drodze po nie szedł niejako „łeb w łeb” z Townesem.
Jego sądowa batalia trwała aż do 1988 roku.
Na szczęście walczył skutecznie.
Wtedy właśnie sąd ostatecznie przyznał mu rację.
Wiele firm, jak tylko mogło kwestionowało jego patenty.
Wiadomo.
Kasa.
Dzisiejszy świat techniki nie istniałby.
Bez tych 5 liter.
Napisanych piórem 60 lat temu.
Na kartce notatnika w nowojorskiej kawiarni.
LASER.
Gordon Gould.
Niezwykły, wielki Geniusz.
Który zakochał się bez pamięci w pięknej kobiecie, jaką jest fizyka.
Jego praca, wiedza, pasja, i intuicja badawcza.
Zaowocowały powstaniem jednego z najważniejszych wynalazków w historii naszej cywilizacji.
Człowiek, dzięki któremu możemy dziś wkurzać nasze koty.
Kici, kici, gdzie jesteś?…
 
Felieton został opublikowany pierwotnie na stronie Facebook Marcina Andryszczaka
https://zyciestolicy.com.pl/r-trzaskowski-zapalil-swiatlo-na-menorze-chanukowej/
Exit mobile version