Site icon ZycieStolicy.com.pl

Niemieckie media o opieszałości policji wobec seryjnego gwałciciela

gwlaciciel

W reportażu na temat toczącego się od września ubiegłego roku przed sądem krajowym w Berlinie procesu oskarżonego o zgwałcenie czterech kobiet Wisama B.B. dziennik „Die Welt” pisze, że zdaniem adwokatów ofiar, prowadząc śledztwa dotyczące tych przestępstw, policja dopuściła się istotnych błędów i zaniechań.

Jak twierdzą oskarżyciele posiłkowi, zbierając dowody policjanci dali będącej najprawdopodobniej piątą ofiarą gwałciciela 27-letniej obecnie Australijce do zrozumienia, że nie uważają jej zeznań za wiarygodne, a pobrane u niej próbki DNA zbadano zbyt późno, by mogły służyć jako spodziewany dowód przeciwko Wisamowi B.B. W związku z tym Australijka występuje w procesie wyłącznie jako świadek.

Letniej nocy w 2019 roku wsiadła ona przed barem w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg wraz ze swym przyjacielem do samochodu, który uznała za taksówkę Ubera. Para zamówiła kurs do domu, ale gdy po przybyciu na miejsce mężczyzna wyszedł z wozu, by otworzyć drzwiczki siedzącej obok kierowcy kobiecie, samochód znienacka odjechał. Australijka została zgwałcona przez siedzącego wcześniej na tylnym fotelu pasażera, miał też wykorzystać ją seksualnie kierowca. W końcu w dzielnicy Charlottenburg pozwolili oni swej ofierze zbiec.

Wszystko wskazuje na to, że kierowcą był właśnie 33-letni dziś Wisam B.B., rozwiedziony ojciec trojga dzieci, który przybył do Niemiec jako uchodźca. Akt oskarżenia zarzuca mu łącznie cztery gwałty, z tego dwa dokonane w szczególnie obciążających okolicznościach, oraz dopuszczenie się w dwóch przypadkach uszkodzenia ciała i uprowadzenia. Współoskarżonym w sprawie był początkowo jego brat Karrar B.B., ale dowody winy tego ostatniego okazały się dla sądu niewystarczające.

Jak ustaliło śledztwo, na przełomie lat 2018-2019 Wisam B.B. zgwałcił w swym mieszkaniu dwie zwabione tam kobiety, przy czym w przypadku pierwszego z tych czynów chodziło o 14-latkę. Ponadto w styczniu i w lutym ubiegłego roku na terenie Berlina przy współudziale innych osób porwał nocą do swego samochodu i następnie zgwałcił najpierw 18-letnią maturzystkę, a potem dziewczynę starszą od niej o trzy lata.

W marcu 2020 roku został zatrzymany i od tej pory przebywa w areszcie. Nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów, a jego ofiary zeznają w sądzie wyłącznie za pośrednictwem łącza wideo.

PAP/AS

Japonia musi wypłacić odszkodowania wykorzystywanym seksualnie Koreankom podczas II wojny światowej

Exit mobile version