Warszawa wydaje krocie na delegacje zagraniczne swoich pracowników i międzynarodową aktywność Prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Zgodnie z uchwałą budżetową miasta stołecznego Warszawy na 2020 rok, delegacje zagraniczne pracowników Urzędu m. st. Warszawy obejmujące tylko zakup biletów, diety, opłaty za noclegi, tłumaczenia będą kosztowały miejską kasę 1 125 100,00 złotych! I będą to środki wydatkowane tylko przez Biuro Współpracy Międzynarodowej.
- Warszawa planuje w tym roku przeznaczyć ponad 1,1 miliona złotych na delegacje zagraniczne pracowników urzędu miasta
- Gabinet Prezydenta Rafała Trzaskowskiego w zeszłym roku wydał 324 tys. złotych na „wydatki związane z przyjęciem zagranicznych delegacji”
- Członkostwo Warszawy w grupie Eurocities w której R. Trzaskowski lobbuje na rzecz powołania tzw. Paktu Wolnych Miast kosztowało w zeszłym roku 100 tys. złotych
W ramach szeroko rozumianej współpracy międzynarodowej Gabinet Prezydenta ma do dyspozycji ma min. 382 821,00 złotych, które zostaną przeznaczone na przyjmowanie delegacji zagranicznych.

Fragment uchwały budżetowej m. st. Warszawy na 2020 rok.
Do kosztów międzynarodowej współpracy Warszawy z której dla przeciętnego Warszawiaka nie wynika wiele należy doliczyć min. składki do organizacji międzynarodowych. Pamiętacie jak warszawski radny Błażej Poboży poinformował, że Prezydent Trzaskowski sfinansował swój partyjny wyjazd z pieniędzy Warszawiaków? Chodziło o szczyt EPP dotyczący brexitu. Ówczesny rzecznik Warszawy stwierdził, że to fake news i kwota 2 658,57 złotych została przeznaczona to koszty wyjazdu na spotkanie Eurocities, czyli grupy europejskich miast. Tylko, że to nie jedyne koszty związane z udziałem w tej grupie. O grupie Eurocities zrobiło się głośno, kiedy Rafał Trzaskowski zapowiedział budowę tzw. Paktu Wolnych Miast. Chodzi o organizację polityczną, która zrzeszałaby europejskie miasta i stolice, którym nie w smak polityka uprawiana przez rządy ich państw.
W rozmowie z PAP Trzaskowski miał stwierdzić, że od wielu miesięcy prowadzony jest lobbing na rzecz tej propozycji (Paktu Wolnych Miast) w Stowarzyszeniu miast Eurocities [źródło wpolityce.pl]. I nie byłoby w tym nic zdrożnego gdyby nie fakt, że za przynależność do grupy Eurocities Warszawa zapłaciła… prawie 100 tysięcy złotych w 2019 roku, a plan przewidywał zapłatę nawet 238 tys. złotych. W sieci Eurocities jest także Londyn, dlatego Trzaskowskiemu tak blisko do burmistrza Londynu Sadiq Khana, Warszawa poniekąd płaci za możliwość sfotografowania się Rafała Trzaskowskiego z innymi burmistrzami europejskich miast.

Fragment sprawozdania finansowego z wykonania budżetu Warszawy za 2019 rok.
Zatem dzięki składkom międzynarodowym płaconym przez Warszawę w organizacjach międzynarodowych Rafał Trzaskowski może promować swoją osobę, oraz de facto uprawiać własną politykę zagraniczną.

Możliwość sfotografowania się w obecności Burmistrza Londynu ma swoje wymierne koszty.
Publicznie stawiamy pytanie czy takie wydatki Warszawy, która jest polskim miastem i która powinna skupić się na zaspokajaniu potrzeb swoich mieszkańców, są celowe? Czy dla Warszawy i Warszawiaków członkostwo w organizacjach międzynarodowych typu Eurocities lub zagraniczne wyjazdy urzędników miejskich są niezbędne? Jak wpływają one na rozwój miasta i poziom życia w Warszawie? Naszym zdaniem środki te mogłyby zostać przeznaczone na zakup maseczek ochronnych dla mieszkańców stolicy lub na dodatkowe zajęcia w warszawskich przedszkolach lub żłobkach – Zgadzacie się?
Aha, wydatki związane z pozyskaniem funduszy europejskich dla m. st. Warszawy są ujmowane w innych kategoriach wydatków.
Dajcie nam znać w komentarzach co sądzicie o całej sprawie i tych wydatkach. Są one potrzebne Warszawie i Warszawiakom? Czy też z powodzeniem moglibyśmy z nich zrezygnować?
2 komentarze
Żyd wie, że nie ma żadnej epidemii.
To mniej niż promil budżetu miasta. Jak nie chcemy żyć w zaścianku to trzeba czasem wydelegować gdzieś urzędnika. Przykro czytać takie prymitywne nagonki.