Jak podaje wp.pl w czasach gdy życie zwykłych Polaków staje na głowie. Gdy zamykane są przedszkola, szkoły, uniwersytety, uczenie wyższe, biblioteki etc.. można przylecieć na lotnisko Chopina w Warszawie i nie przejść kontroli. Co więcej na lotnisku trudno o dozownik z płynem dezynfekującym. To, że jest problem na lotniskach potwierdził sam Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, który w czwartek w TVN24 twierdził, że gdy wracał z Brukseli do Polski, otrzymał kartę lokalizacji pasażera. Minister formularz wypełnił ale nikt ich nie zbierał od pasażerów!
Wp.pl przytoczyła kilka relacji pasażerów, którzy wracali z krajów w których panuje pandemia koronawirusa. Wszyscy przyznali, że kontrola praktycznie nie istnieje, a na lotnisku brakuje takich podstaw jak dozowniki z płynem dezynfekującym. Pokrywa się to z relacjami zamieszczanymi w mediach społecznościowych.
Jeśli macie jakieś doświadczenia w tym zakresie podzielcie się nimi z nami w komentarzach.