Kandydat na prezydenta popierany przez PiS, prezes IPN Karol Nawrocki zapewnił w środę, że nie wstydzi się niczego, co padło na posiedzeniach kolegium IPN. Podkreślił, że nie wydał żadnej decyzji, aby stenogramów z posiedzeń nie udostępnić wnioskującym o to posłankom KO.
Posłanki KO Jolanta Niezgodzka i Alicja Łepkowska-Gołaś wystąpiły do Instytutu Pamięci Narodowej o stenogramy z posiedzeń kolegium IPN; chciały się dowiedzieć, dlaczego członkowie kolegium IPN, a więc osoby, które współpracują z prezesem Nawrockim, wypowiadają o nim krytyczne opinie.
Jak poinformowała we wtorek Niezgodzka, wniosek o udostępnienie stenogramów zarówno na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jak i w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej został odrzucony.
Ubiegający się o urząd prezydenta szef IPN zapewnił w środę, że w stenogramach z posiedzeniach kolegium IPN nie ma nic tajnego.
„Te wszystkie spotkania są i protokołowane, i nagrywane, w związku z czym są tam oficjalne dyskusje kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Nie jestem zupełnie odpowiedzialny za kwestię udostępniania stenogramów kolegium IPN. Jego gospodarzem jest przewodniczący kolegium” – tłumaczył podczas konferencji prasowej w Skierniewicach w woj. łódzkim.
Nawrocki zapewnił przy tym, że nie wstydzi się niczego, co padło na posiedzeniach kolegium IPN. Przekonywał, że nie wydawał żadnej decyzji, aby protokołów nie udostępnić.
„Są tam pewnie konkretne procedery, które być może na to nie pozwalają Bierze w nich udział kilkunastu profesorów i są to oficjalne spotkania tego organu. Nie wiem o co chodzi w tej kwestii w kontekście tych posłanek” – dodał.
Zaznaczył, że kolegium IPN to jedyny organ w Instytucie, którego nie jest szefem. „Ono nie podlega mi, tylko się na nim stawiam, jako prezes IPN” – wyjaśnił. Przewodniczącym Kolegium IPN jest prof. Wojciech Polak.
Posłanka Niezgodzka przytoczyła słowa historyka, członka Kolegium IPN dr. Bartosza Machalicy, z wywiadu dla „Gazety Wyborczej” z 2 lutego. Według niego, „można sobie wyobrazić, że Karol Nawrocki jako prezydent RP wywoła potężny kryzys konstytucyjny, ponawiając groźby rozwiązania parlamentu, naginając Konstytucję do swoich potrzeb”.
źródło: PAP.