O sprawie mieszkańcy dowiedzieli się dzięki warszawskim antysmogowym aktywistom. Ratusz zapewnił, że ze względu na upały trawniki nie będę koszone często. Mimo to pracownicy jednej z firm kosili teren, na którym prawie nie ma roślinności.
Alarm Smogowy opublikował wideo, na którym widać jak na terenie Pragi-Północ pracownicy koszą zupełnie suchy teren. Wielu internautów stwierdziło, że doszło do „koszenia pustyni”. „Warszawski ratusz jest już przygotowany na nadchodzącą katastrofę klimatyczną. Stosuje kosiarki pustynno-stepowe!”- skomentowali Administratorzy. Wideo zostało nagrane przy ulicy Kępnej. Autor nagrania poinformował, że „trawnik„, który był koszony znajduje się między wyżej wspomnianą ulicą, a okolicznymi wałami. Podkreślono również, że teren podlega miastu, a nie spółdzielni mieszkaniowej. Co znaczy, że władze dzielnicy miałyby zlecić wykonanie prac.
Jak się okazuje, firma weszła na teren przez pomyłkę. Rzecznik Zarządu Zieleni zapewnił, że miasto od dłuższego czasu odchodzi od częstego koszenia trawników. Jak poinformował Burkacki, planowane są tylko trzy koszenia, a sytuacja warszawskich trawników jest na bieżąco monitorowania. W razie konieczności liczba koszeń może ulec zmianie. Podkreślono także że rzadkie koszenie traw sprzyja ekologii. Wysoka trawa jest dobrym środowiskiem dla owadów. Wiadomo również, że obecności trawników pomaga pozbyć się nadmiaru wody, która mogłaby zalegać na warszawskich ulicach.
Rzeczniczka dzielnicy poinformowała, że administratorem „zielonego„ terenu jest Zarząd Praskich Terenów Publicznych. Maciej Wójtowicz, dyrektor zarządu poinformował, że doszło do pomyłki, ponieważ teren przy ulicy Kępnej nie miał być koszony, gdyż ZPTP nie zlecił wykonania prac. Prace na terenach, które podlegają ZPTP ze względu na suszę zostały wstrzymane. Jak zapewnia dyrektor wszystkie prace, które mają zostać wykonane w przyszłości, będą wcześniej weryfikowane przez pracowników urzędu.