ZycieStolicy.com.pl

Muza senatorów KO?

„Porównywanie groźby weta Holandii do groźby polskiego weta to żart. Holandia płaci, więc wymaga. Nasz kraj z unijnej kasy więcej bierze niż dokłada – więc weto to nie jest zajmowanie stanowiska negocjacyjnego, ale strzał we własne kolano…” – Tak posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz skomentowała na twitterze polski sprzeciw wobec planów powiązania wypłat z budżetu europejskiego z oceną tzw. praworządności.

 

  Zrzut ekranu 2020 11 25 o 23.46.03
Komentatorzy, nawet przychylni jej obozowi politycznemu, zareagowali na te słowa krytycznie, zarzucając serwilizm i mentalność postkolonialną. 


Kilka godzin później Senat RP głosami Koalicji Obywatelskiej podjął uchwałę wzywającą do polski Rząd do zaakceptowania projektu unijnego budżetu. Przeciw było 48 przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy. Takie postępowanie osłabia Rząd RP, który wraz z Węgrami i Słowenią otwarcie przeciwstawia się wprowadzaniu do praktyki unijnej pozatraktatowych kryteriów oceny.

 


Nieprzyjęcie budżetu, nie oznacza strat dla Polski. W przypadku braku porozumienia w tej sprawie, zostanie wprowadzone prowizorium budżetowe, czyli podział funduszy zgodnie z takimi samymi zasadami, jakie obowiązywały w mijającym roku. Polska otrzyma wtedy większe środki niż te planowane. Chociaż trudno będzie o uzyskanie dodatkowych pieniędzy na walkę ze skutkami pandemii. „Weto” jest stosowane w UE wcale nie tak rzadko. Latem właśnie przywołana przez posłankę Holandia skutecznie zagroziła jego użyciem.


Biurokracja UE próbuje przejąć prawem kaduka kolejne kompetencje leżące do tej pory w wyłącznej gestii państw członkowskich. Jest to niebezpieczne dla krajów dbających o własne interesy, narusza demokratyczne zasady, podkopuje wiarygodności EU i na pewno nie podnosi zaufania do unijnych instytucji.
Dziwne jest, że opozycyjni senatorzy zachowali się co do istoty sprawy, identycznie jak posłanka Gasiuk-Pihowicz.

Exit mobile version