Czy mroczna przeszłość rodzinna14 polityka może być przedmiotem debaty publicznej? To pytanie pojawia się w związku z ujawnieniem przez Gazetę Polską – mrocznej przeszłości rodziny Gajewskich (ojca i wuja posłanki Kingi Gajewskiej). Mainstreamowe media sprawę zignorowały, natomiast niektóre portale i TV Republika, także media społecznościowe o sprawie się rozpisały.
Skoro nie każdy może przeczytał o sprawie, to w skrócie:
Jak ustaliła „Gazeta Polska” – Piotr Gajewski, ojciec posłanki Kingi Gajewskiej i teść wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy, dziś biznesmen od złota i nieruchomości, został w drugiej połowie lat 80. oskarżony o zacieranie śladów brutalnego morderstwa dokonanego przez jego braci. Zakopali oni niewinnego człowieka żywcem po tym, jak z premedytacją obmyślili plan rabunku wiezionego przez niego towaru. W wyroku … sąd uznał, że Piotr Gajewski faktycznie zacierał ślady, i zakwalifikował jego czyn jako wypełniający definicję przestępstwa, ale umorzył postępowanie karne z powodu ustawy abolicyjnej z 1986 roku.
Proces, który trwał ponad dwa lata, przyciągnął uwagę mediów. „Tygodnik Nadwiślański” i „Tygodnik Radomski” szczegółowo opisywały rozprawy, a relacje dziennikarzy ukazywały coraz mroczniejsze szczegóły zbrodni.
Być może nikt by nie powrócił do tej sprawy, gdyby nie fakt że Piotr Gajewski – ojciec posłanki – miał przekazać darowiznę w postaci podwarszawskiego domu, w którym mieszkała rodzina Gajewskich, domu którego przez ponad rok posłanka zapomniała wpisać do rejestru korzyści (mimo że była do tego zobowiązana).
Ponadto okazało się, że Gajewscy są aktywni także politycznie w internecie:
Gajewski chętnie podaje dalej treści kont należących do polityków KO. Nie brak tam aprobaty dla Donalda Tuska czy Michała Szczerby. Magdalena Filiks jest – zgodnie z udostępnianymi treściami – „kobietą – petardą”, Ziobro jest „przestępcą i będzie siedział”, a Paweł Kukiz powinien przedstawiać się jako „KuPiS”. Gajewski chętnie podaje też dalej treści wygenerowane przez znanych antypisowskich hejterów, jak Pablo Morales, Sok z Buraka czy ruch Ośmiu Gwiazd.
Dziś Piotr Gajewski jest nie tylko majętnym biznesmenem od nieruchomości i złota, ale również administratorem grupy „Solidarni z Jurkiem Owsiakiem”, która funkcjonuje od 7 lat i zrzesza ponad 150 tys. osób. Próżno dziś jednak szukać na grupie śladów jej pierwotnego założenia, czyli wsparcia dla WOŚP. Jej członkowie ochoczo publikują za to treści niepochlebnie odnoszące się do największej polskiej partii opozycyjnej, czyli PiS. Opozycji zarzucają „żonglerkę trumnami” i spowodowanie katastrofy smoleńskiej, wyszydzają ks. Michała Olszewskiego oraz drwią z prezydenta Andrzeja Dudy.
Z kolei Paweł Gajewski, brat Piotra i wujek Kingi Gajewskiej w 1988 r. skazany na 25 lat więzienia za brutalne morderstwo, polegające na zakopaniu niewinnego człowieka żywcem – dla rabunku wiezionej przez niego czekolady i który kilkunastu lat jest już na wolności (mieszka prawdopodobnie w Niemczech), promował też w internecie działalność polityczną Kingi Gajewskiej.
Chociaż dzieci nie odpowiadają za grzechy rodziców, jednak ta sprawa wywołuje zapytania. Czy mroczna przeszłość rodziny polityka może lub powinna być przedmiotem debaty publicznej? W jakim stopniu korzyści z przestępczej działalności jakie być może (tego nie wiemy) uzyskali rodzice i wujostwo polityka może wpływać na karierę, a tym samym i ocenę polityka. Czy dziecko (już dorosłe) powinno się publiczne odciąć od swojej przestępczej rodziny czy też nie? A jeżeli tego nie czyni, to czy stanowi to jakieś obciążenie. Na ile milczenie w sprawie zdarzenia sprzed lat (ohydnego morderstwa) jest w takiej sytuacji usprawiedliwione.
Odpowiedzi w sprawie nie są łatwe.
A co do tej sprawy Gazeta Polska zapowiedziała dalszy ciąg, jak rozumiemy wskazujące powiązania przeszłości z obecną teraźniejszością.