ZycieStolicy.com.pl

Moralny upadek Djoko

Moralny upadek Djoko

Novak Djoković nie wygra Australian Open i tym samym nie wyśrubuje rekordu zwycięstw w turniejach Wielkiego Szlema do 21. Nie wygra, bo nie zagra na Antypodach. Nie z powodu kontuzji, słabszej formy, kłopotów rodzinnych czy depresji. Nie zagra z powodu własnej hipokryzji. Serb przyleciał do Australii z nastawieniem – oto ja, król światowego sportu, kłaniajcie mi się w pas i nie pytajcie, czy jestem zaszczepiony. To nie wasza sprawa. Cieszcie się, że będziecie mogli mnie podziwiać na korcie.

Novak Djokovic at the 2011 Australian Open4

I pewnie niemal w każdym państwie na świecie tak by go potraktowano. Tu kluczem jest słowo – niemal. Bo Australia, a konkretnie Melbourne, gdzie restrykcyjnie przestrzegany lockdown trwał ponad dziewięć miesięcy, nie pokłoniło się przed „Djoko”. Lider światowego rankingu ATP został potraktowany jak każdy inny turysta przybywający do tego miasta. Dostał wizę wjazdową na podstawie medycznego zwolnienia, jako ozdrowieniec. Ale po wylądowaniu optyka australijskich władz się zmieniła Minister do spraw emigracji Alex Hawke nakazał umieszczenie tenisisty w ośrodku dla uchodźców, gdzie miał czekać na decyzję sądu, który miał orzec, czy ostatecznie Serb będzie mógł wystąpić w Australian Open. Orzeczenie wymiaru sprawiedliwości było miażdżące dla gwiazdora. Został deportowany z Australii!

Kiedy ważyły się jego losy, za Djokoviciem murem stanęła cała Serbia na czele z prezydentem kraju Aleksandarem Vuciciem. Kampanię pro Djoko cały czas prowadził również ojciec sportowca. Australia jednak się nie pękła!

Patrząc na to co spotkało Novaka na Antypodach, trudno mi się oprzeć stwierdzeniu, że pycha rzeczywiście kroczy przed upadkiem. Moralnym upadkiem. Djoković manifestując swoją niechęć do szczepionek, nie tylko dał pożywkę całemu ruchowi antyszczepionkowemu, ale przede wszystkim chciał pokazać, że jest ponad prawem, że jego ono nie obowiązuje. Biorąc pod uwagę fakt, że jest idolem milionów młodych ludzi na całym świecie, było to zachowanie moralnie podłe. Serb ignorując zasady bezpieczeństwa jakby wysłał swoim fanom wirtualnego SMS-a: – Nie szczepcie się! Zobaczcie, skoro ja mogę tego nie robić, to wy również!

Oczywiście, nie można nikogo zmusić do zaszczepienia się przeciwko koronawirusowi, ale ci, którzy świadomie rezygnują z przyjęcia lekarstwa na COVID-19 i lekceważą zagrożenie, jakie niesie za sobą pandemia, muszą być przygotowani na to, że znajdą się na marginesie życia publicznego. Że nie ważny jest stan portfela, ciężar nazwiska. Dobitnie pokazali to Australijczycy, którzy nie ugięli się pod presją środowisk serbskich emigrantów. Rządzący na Antypodach grając na nosie Djokoviciowi wysłali w świat wiadomość, że dobro i bezpieczeństwo ogółu zawsze będzie ważniejsze niż komfort jednostki. Nawet tak znanej jak król kortów.

Piotr Dobrowolski

Exit mobile version