Brzmi jak szybka relacja jednej ze studenckich imprez. Niestety nic z tych rzeczy. Policja w jednym z mieszkań na warszawskim Mokotowie znalazła nastolatka, który schował się w tapczanie. Okazało się, że jest uciekinierem z młodzieżowego zakładu wychowawczego i jest poszukiwany.
Policyjni wywiadowcy otrzymali informację, że w jednym z mieszkań na Mokotowie znajduje się poszukiwany nastolatek. Po udaniu się na miejsce w lokalu zastano jedynie 18-letnią kobietę i 21-letniego mężczyznę. Podczas rutynowego rozpytania pary, funkcjonariusze usłyszeli, że coś rusza się w tapczanie. Po tym jak zajrzeli do środka znaleźli 16-latka. Nie potrafił logicznie wytłumaczyć dlaczego tam się znalazł. Podczas sprawdzania tożsamości podawał fałszywe dane. Twierdził też, że nie pamięta kim jest. Pouczony o odpowiedzialności za podawanie funkcjonariuszom policji fałszywych danych podał swoją prawdziwą tożsamość.
Został zatrzymany, po czym umieszczony w izbie dziecka z której zbiegł. Znajomi 16-latka który uciekł tłumaczyli się, że chłopak prosił ich o pomoc i ukrycie.