Warszawskie grupy ogłoszeniowe pełne są niecodziennych ofert. Jedną z nich postanowiła upublicznić internautka, która dostała propozycję wynajęcia małego pokoju [co prawda z balkonem]. Kobieta nie musiałaby płacić za mieszkanie i opłaty pod warunkiem, że uprawiałaby seks ze swoim współlokatorem. Takich ofert jest coraz więcej i budzą coraz większe zastrzeżenia.
Czy to już prostytucja?
Wynajęcie mieszkania w Warszawie do najtańszych nie należy. Jeśli już odpowiada wam lokalizacja może okazać się, że cena jest kosmiczna. Młode osoby rozpoczynające życie w Warszawie często zajmują małe ciasne pokoje za które musza płacić nieproporcjonalne do oferowanych warunków kwoty. W internecie pojawiło się dużo ofert z dodatkiem. Tzn. ceny są wyjątkowo atrakcyjne ale jest jedno „ale”. Jest to oferta powiązana ze świadczeniem usług seksualnych. Dla jednych to już prostytucja, a dla drugich okazja połączenia czegoś przyjemnego z pożytecznym.
Jakie jest wasze zdanie?