Dwóch mężczyzn na jednej z ulic warszawskiego Ursynowa próbowało ukraść katalizator, spłoszył ich mieszkaniec dzielnicy. Uciekali tak, że policja odnalazła ich kilka ulic dalej. Na dokładkę mieli przy sobie twarde narkotyki. Teraz niedoszłym złodziejom grozi do 5 lat więzienia.
Około 3 nad ranem mieszkańca ulicy Związku Walki Młodych obudziły niepokojące dźwięki – podobne do tych wydawanych przez szlifierkę – dochodzące z podwórka. Gdy postanowił zerknąć przez okno, co się dzieje, zobaczył ubranego na czarno mężczyznę, który kręcił się w pobliżu zaparkowanej toyoty i nerwowo rozglądał się dookoła.
Mieszkaniec zwrócił mu uwagę i zapytał, o co chodzi. Wówczas mężczyzna krzyknął coś niezrozumiale. Jak się okazało, krzyczał do swojego kolegi leżącego pod stojącym obok volkswagenem. Natychmiast wsiadł do toyoty i odjechał w kierunku al. KEN. Obaj ewidentnie próbowali pozbawić czyjś samochód kilku części.
– Mieszkaniec Ursynowa wezwał policjantów, a kiedy przyjechali, wskazał im samochód, z którego sprawcy chcieli wyciąć katalizator. Mundurowi ustalili rysopis sprawców, obejrzeli auto, na wydechu którego wydać było ślady po tarczy szlifierki i wspólnie ze zgłaszającym ruszyli w poszukiwaniu podejrzanych – relacjonuje podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.
Podejrzanych nie trzeba było szukać daleko. Toyotę, którą odjechali, policjanci zlokalizowali na ul. Wokalnej. Siedziało w niej dwóch mężczyzn, których rozpoznał świadek całego zdarzenia. Niedoszłymi złodziejami okazali się 23- i 24-letni obywatele Ukrainy. Obaj nie potrafili powiedzieć, co robią o tej porze na Ursynowie.
Podczas przeszukania samochodu mundurowi znaleźli cążki do metalu, tarcze do cięcia metalu oraz jeszcze ciepłą bezprzewodową szlifierkę kątową wraz z akumulatorami. Do tego ciemne ubrania, maski, rękawiczki, a także zestaw lewarków i kluczy. Oprócz tego w ręce policjantów wpadło coś, co tylko pogorszyło i tak złą sytuację podejrzanych.
– W saszetce, do której przypięte były kluczyki od toyoty, wywiadowcy ujawnili cztery zawiniątka z folii aluminiowej z zawartością białego i brązowego proszku. Badanie narkotesterem wykazało, że to heroina – dodaje rzecznik mokotowskiej komendy.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszeli zarzut kradzieży oraz posiadania narkotyków. Do wycinki katalizatora przyznał się starszy ze wspólników. Młodszy miał tylko stać na tzw. czatach. Wiele to jednak nie zmienia – obu podejrzanym grozi do 5 lat więzienia.
źródło:policja
Na Ursynowie ktoś rysuje karoserie i przebija opony w źle zaparkowanych samochodach
WARSZAWA, URSYNÓW, ZŁODZIEJE KATALIZATORÓW, POLICJA