Site icon ZycieStolicy.com.pl

Miasto Jest Nasze chce utrzymania strefy relaksu na Placu Zbawiciela

PLACzbawiciela

Prawie miesiąc temu na pl. Zbawiciela została zmieniona organizacja ruchu, inicjatorem zmiany placu na wielką, plenerową kawiarnię byli aktywiści „Miasto jest Nasze”. 

Mimo, że sam pomysł nie cieszył się wielkim zainteresowaniem restauratorów, plenerowa kawiarnia w części powstała. 

W ramach pilotażowego projektu strefa ogródków gastronomicznych objęła zewnętrzny pas jezdni mieszczącego się tam ronda, który w tym celu wyłączono z ruchu. Zmiany miały obowiązywać do 15 września, a to, czy okres ten zostanie wydłużony, ma zależeć od reakcji mieszkańców. 

Radni od samego początku nie byli zachwyceni pomysłem przekształcenia Pl. Zbawiciela. W związku z tą decyzją Błażej Poboży skierował także do ratusza interpelację, w której pyta m.in.  czym władze stolicy kierowały się, zwężając jezdnie na placu, oraz czy i jaki koszt dostosowania ulicy poniosło miasto, jakie podmioty wykorzystają fragment jezdni na tzw. ogródki. Pytał również, ile wynosi opłata za wykorzystanie takich ogródków i ile na zmianach zarobi miasto.

Aktywiści z „Miasto jest nasze” jednak są dalej nie ugięci, i chcą przedłużenia funkcjonowania Strefy Relaksu na pl. Zbawiciela. Argumentując, że prognozy pogody na przełomie września i października są dobre, a sytuacja epidemiologiczna jest już męcząca twierdzą, ze mieszkańcy chcą w ten sposób odpoczywać, i takie miejsce jest im niezbędne. Nasuwa się jednak pytanie, czy miejscy aktywiści działają w interesie mieszkańców czy restauratorów?

MIASTO JEST NASZE, AKTYWIŚCI, MIEJSCY AKTYWIŚCI, STREFA RELAKSU, PLAC ZBAWICIELA, PRZEDŁUŻENIE STREFY RELAKSU, MIESZKAŃCY WARSZAWY, RADNI WARSZAWY, BŁAŻEJ POBOŻY, WARSZAWSKI RADYKALIZM ROWEROWY, PLENERWOWA KAWIARNIA

Exit mobile version