Site icon ZycieStolicy.com.pl

Mężczyzna podający się za policjanta dobijał się do drzwi jednego z mieszkań na Ursynowie i groził kobiecie śmiercią!

15021 podawal sie za policje 1

Na jednym z ursynowskich osiedli do drzwi zaczął dobijać się agresywny mężczyzna. Groził lokatorce, że ją zabije, uderzał kastetem w drzwi, podawał się za policjanta. Chciał odzyskać  3 tys. złotych, które pożyczył jej synowi. Przestraszona kobieta nie chciała otworzyć, zadzwoniła na policję.

– Kilka minut po rozmowie z pokrzywdzoną i ustaleniu rysopisu podejrzanego policjanci zauważyli go w towarzystwie dwóch 22-latków przy ul. Miklaszewskiego. Mężczyzna chwalił się swoją skutecznością w próbie odzyskania pieniędzy. Towarzyską pogawędkę przerwali mu mundurowi – relacjonuje podkomisarz Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.

Mężczyzna przyznał policjantom, że był u kobiety i stukał w drzwi, ponieważ chciał, aby jej syn zwrócił mu pożyczone wcześniej pieniadze. Potwierdził, że podawał się za policjanta, bo stwierdził, że przyniesie to lepszy skutek.

– Podczas zatrzymywania za uszkodzenie mienia oraz groźby karalne policjanci znaleźli przy 30-latku woreczek z nielegalnym suszem. Mężczyzna próbował go upchnąć między siedzeniami w radiowozie. Kolejną część wieczoru i poranek spędził na policyjnej pryczy – mówi podkom. Koniuszy.

Mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia trzech przestępstw. Następnego dnia przyznał się, zobowiązując się do zaniechania gróźb wobec osoby, której pożyczył pieniądze. Na słowach się jednak skończyło.

Gdy 30-latek opuścił budynek komisariatu, wyjął telefon i nie szczędząc inwektyw, znów groził 22-latkowi oraz jego matce zabójstwem. Ci znów zawiadomili policję.

– Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Tym razem nie obiecywał poprawy, tylko podkreślał, że zabije 22-latka – mówi Robert Koniuszy.

W obawie przed tym, że mężczyzna może spełnić swoje groźby, policjanci złożą wniosek w sądzie o jego tymczasowe aresztowanie.

Za groźby karalne grozi mu do 2 lat więzienia. Za przestępstwa popełnione dzień wcześniej – nawet 5 lat.

Exit mobile version