Site icon ZycieStolicy.com.pl

MARKETING I MILITARNY PRZEDMIOT NAUCZANIA ,,PO’’

image1 25

MARKETING I MILITARNY PRZEDMIOT NAUCZANIA ,,PO’’pastedGraphic.png

     Czy ktoś pamięta przedmiot licealny przysposobienie obronne, z którego zrezygnowano w 2012 roku? Ogólnie rzecz ujmując, były to zajęcia dość luźno traktowane przez większość uczniów, jednak ciekawe i lubiane przez młodzież. Uczono, jak założyć maskę przeciwgazową, strzelać z karabinku KBKS, czy opatrywać rany. W liceach organizowano wyjazdy na obozy z ,,PO’’. Licealiści uczestniczyli w obozie z ciekawości, traktując wyjazd, jak przygodę, jakąś egzotykę, czy po prostu coś nowego. Motywacją dla pozostałych była chęć praktycznej nauki, czy nawiązanie nowych przyjaźni. Już na miejscu obozowiska młodzież zakładała stroje mundurowe. Spanie na łóżkach polowych w wielkich, brezentowych namiotach z okrągłymi oknami po bokach, jak na statku, mogło być dla niektórych pewnego rodzaju zaskoczeniem. Niekiedy wczesnym rankiem budził obozowiczów poranny, rześki chłód i ćwierkanie ptaków. Codziennie zaś głośny gwizd opiekuna, sygnał do pobudki. Kontakt rozgrzanej stopy z chłodną skórą żołnierskiego glana i poranna gimnastyka budziły najoporniejszych. Poranny rozruch sprawiał, że zaraz po apelu śniadanie wyśmienicie smakowało. Zajęcia odbywały się do południa, wykłady, maszerowanie, musztra, bandażowanie i ćwiczenia w terenie. Grupa uczestników, która trenowała sztuki walki udawała się na treningi karate, inni na strzelnicę. Każdego dnia jedna osoba była przydzielana do pomocy w kuchni np. do obierania ziemniaków do gara wielkiego, jak wanna. Wieczorem czas wolny, wyjście do miasta, rozmowy przy ognisku, pisanie listów, czytanie książek. Śmiech i gwar zachęcał do opowieści, poznawania nowych kolegów i koleżanek. Przez dwa tygodnie życiu obozowemu towarzyszyło ranne sprzątanie namiotu i nauka prawidłowego zasłania ,,łóżka”. Był to ciekawie spędzony czas i jak ktoś chciał skorzystać, to mógł się wiele nauczyć z zakresu działań pro obronnych, ale także funkcjonowanie takiej grupy.

     Obecnie tematyka proobronna poruszana jest na zajęciach ze studentami ,ale i wśród młodzieży szkolnej, podczas spotkań, czy zajęć,  jakie prowadzi Pan Generał Andrzej Pawlikowski na Akademii Sztuki Wojennej. W rozmowie w ,,pokoju” na portalu społecznościowym TT, Pan Generał podzielił się swoim doświadczeniem:

-,,Ja pamiętam z moich dawnych czasów jeszcze, lat młodzieńczych, jak byłem w szkole podstawowej, czy szkole średniej, to mieliśmy takie zajęcia, jak przysposobienie obronne. Zajęcia z przysposobienia obronnego dużo dawały. Młodzież zapoznawała się ze specyfiką funkcjonowania, z sytuacjami różnego zagrożenia, przetrwania w warunkach ekstremalnych itd. Zobaczmy to, co się dzieje w USA, gdzie młodzież od najmłodszych lat jest przygotowana do różnych zdarzeń, nadzwyczajnych, nie mówię o wojnie, czy jakiegoś tego typu rodzaju działaniach zbrojnych, ale trzęsienia ziemi, huragany, wiatry itd. To jest dobry kierunek. Tam ludzie wiedzą, jak się zachować?, gdzie się schować?, jakie zapasy robić?, na jakie okoliczności? itd. Myślę, że taki projekt można zrealizować też u nas. Duże zadanie jest dla Ministra Edukacji w ścisłej współpracy z Ministrem Obrony Narodowej, żeby taki program edukacji wprowadzić w szkołach podstawowych, czy też średnich w ścisłej kooperacji ze specjalistami od marketingu. Warunkiem jest ścisła współpraca, żeby zainicjować ten projekt, wprowadzić i wdrożyć w życie. Sam też jeżdżę po szkołach różnych w różne części Polski i szczerze powiedziawszy robię to ,,pro publico bono’’. Nie biorę tam żadnych pieniędzy. Robię to dla tych młodych ludzi’’. 

     Nasuwa się pytanie: jak zachęcić młodzież do udziału w różnego rodzaju działaniach proobronnych?

-,,Ja od trzech ostatnio funkcjonuję i działam na Akademii Sztuki Wojennej. Tam wykładam pełniąc funkcję Dyrektora Instytutu Studiów Strategicznych i też zauważam wśród młodych studentów mocne zainteresowanie wstępowaniem do służb państwowych. Mam tu na myśli służby cywilne, jak i służby wojskowe. Niejednokrotnie prowadząc zajęcia studenci do mnie podchodzili z zapytaniem: jakie warunki trzeba spełniać, aby wstąpić do takiej, czy do innej służby? Niejednokrotnie prosili mnie o wsparcie, żeby ewentualnie pomóc im, doradzić, jak dostać się do takiej służby, gdzie przedstawić CV, jak poddać się tzw. weryfikacji? Na tej bazie, głównie na bazie pomysłów studentów powstał u nas projekt spotkań z przedstawicielami różnych służb państwowych. Jestem opiekunem merytorycznym studentów i organizujemy takie spotkania co miesiąc po to, by przybliżyli specyfikę funkcjonowania tych służb, ale też przy okazji odpowiedzieli na ich pytania. To w pewnym sensie ułatwia wybór. Od roku dzięki możliwości zdalnego nauczania dołączyliśmy też szkoły średnie. Rozmawialiśmy o różnych profilach wojskowych, gdzie weterani mają możliwość spotkania z tą młodzieżą. Rozszerzyliśmy profil poza szkołami mundurowymi o szkoły średnie cywilne. W takich spotkaniach ,,on – line’’ średnio uczestniczy około 2 tysięcy młodych ludzi, studentów i uczniów szkół średnich. Jak widać, jest duże zainteresowanie i oni mają tą możliwość bezpośredniego kontaktu, czy to z przedstawicielem kadr danej służby, czy też przedstawicielem takiej, czy innej komórki organizacyjnej, żeby przede wszystkim poznać tą specyfikę funkcjonowania służby, ale z drugiej strony, jak powiedziałem zdobyć odpowiedzi na ich pytania. Te osoby informują, gdzie należy składać odpowiednie aplikacje, przesyłać CV i dokumentację. Ja osobiście zauważyłem w nawiązaniu do różnych zagrożeń, które płyną ze wschodniej części Europy, czy to Ukrainy, czy Białorusi, że zaangażowanie jest dość duże wśród ludzi młodych i to też widzę na różnego rodzaju strzelnicach, czy na Legii w Rembertowie, czy innych strzelnicach. Ta młodzież tam przychodzi,  głównie z ojcami lub członkami sportowych klubów strzeleckich, aby zapoznać się ze specyfiką i budową broni palnej, ale również oddać parę strzałów. To w jakiś sposób napaja ,,miłością do broni palnej’’, w późniejszym etapie oczywiście zapisują się do klubów strzeleckich, aby udoskonalać umiejętności strzeleckie. Z mojego praktycznego doświadczenia wynika, a mam taką skalę porównawczą w latach 2009-2015 zainteresowanie było bardzo słabe, wręcz kiepskie. Później, gdzieś tak na przełomie 2014/2015 ta młodzież zaczęła się interesować zagadnieniami militarnymi i wojskiem. Ważne, żebyśmy mimo trudności, bo wiadomo, że są różne trudności z tym związane,  w miarę naszych możliwości dali tej młodzieży możliwość poznania tego obszaru, by wyrobić taki etos, poczucie odpowiedzialności. De facto to oni w przyszłości będą przejmować tę tzw. ,,pałeczkę”– stwierdził Pan Generał Andrzej Pawlikowski. 

     Jak zmaleje zapotrzebowanie i zaangażowanie młodzieży wojskiem?

     Jak celnie zauważył specjalista od marketingu w tej wieczornej, piątkowej rozmowie na TT ,,w pokoju’’: – ,,Zapotrzebowania, jak nie ma to się go buduje’’. To zaangażowanie młodzieży można wywołać przez reklamy, na przykład przez zastosowanie tzw. efektu familiarności – zasada: ,,im częściej coś widzisz, tym częściej ci się podoba’’. Chodzi o ciekawe formy, przedstawienie w sposób interaktywny, w promowaniu wykorzystać doświadczenie weteranów w myśl zasady: ,,Jak masz dobrą historię,  to opowiedz ją. Nie wahaj się’’. Trzeba pokazać to szerszej publiczności. Takie podejście jest skuteczniejsze, niż jakieś tam przestarzałe banery, ulotki, tablice. ,,Zamiast wrzucać pieniądze na reklamę o rekrutacji, wesprzeć się specjalistami, nie iść kolokwialnie rzecz ujmując na ,,rympał’’, zrobić coś z ,,jajem”, coś na większą skalę, podpromować, taki event’’. Jest to pomysł na zorganizowanie wydarzenia z naciskiem na określoną grupę odbiorców, a więc na młodzież, ich rodziców, czy osoby dorosłe, a wszystko po to, aby jak najlepiej wypromować swój produkt.

     Kolejny pomysł podrzucił moderator dyskusji Zawodowy Żołnierz:

-,,Idealnym rozwiązaniem były licea wojskowe, resortowe, branżowe, które były dyslokowane przy szkołach oficerskich, czy jednostkach wojskowych, które w ciągu czterech lat kształciły maturzystę, który był gotowy do podjęcia służby, nauki w dowolnej szkole oficerskiej. To była świetna kuźnia kadr”.

Konkluzja: Posłużę się słowami Pana Generała Andrzeja Pawlikowskiego: -,,To co było, było ok, ale idźmy do przodu, ulepszajmy. Doświadczyłem wielu projektów, które okazały się niewypałami z uwagi na brak decyzji politycznych. Dopóki nie mam czegoś na papierze fizycznie, to dopóty wierzę, że albo coś się uda, albo nie uda. Miejmy nadzieję, że się uda’’.

Aleksandra Rachwał

,,Knowlegde is Power”

 

Exit mobile version