Site icon ZycieStolicy.com.pl

Marian Banaś: „może komuś zależało żebym zszedł z tego świata”

Marian Banas

Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli w rozmowie z Polsat News mówił o planowanych kontrolach NIK oraz o tak zwanej „Aferze Banasia”.

Nie było żadnej afery Banasia. Powtórzę to po raz kolejny. Była prowokacja, która dążyła do zdyskwalifikowania mojej osoby, podobnie jak miało to miejsce w przypadku ministra obrony narodowej Romualda Szeremietiewa, który dopiero po 10 latach został uniewinniony przez sąd, a w międzyczasie miał dwa zawały serca. Być może chodziło tutaj też niektórym o to, abym i ja takie zawały miał, a może zszedł z tego świata, bo na moim stanowisku może byłaby osoba lepsza, która by była dyspozycyjna. Ja taką osobą nigdy nie byłem i nie będę. W swoim życiorysie dałem dowód, że najważniejszą sprawą dla mnie poza Bogiem jest Polska. Jej najlepiej służyłem

– powiedział prezes NIK.

Prezes NIK również wypowiedział się na temat najbliższych planów realizacji ustawowych zadań Izby.

Przewidujemy kontrolę efektów tarczy antykryzysowej […] Chodzi o to, w jaki sposób państwo pomaga w tej sytuacji kryzysowej przedsiębiorcom, a szczególnie tym małym i średnim

– mówił.

Niestety, tutaj mamy informację, że ta sytuacja wygląda nie najlepiej i najbardziej cierpią na tej epidemii mali i średni przedsiębiorcy

– dodał i przekazał, że ustalenia z kontroli będą w okresie późniejszym.

Pytany, czy z dotychczasowych ustaleń wynika, że tarcze są źle adresowane, prezes NIK odpowiedział, że są informacje medialne, ale także do Izby zgłaszają się przedsiębiorcy, którzy skarżą się, że nie zawsze pomoc do nich trafia.

Przyznał też, że NIK prowadzi kontrolę ws. działań państwa dotyczących walki z epidemią, ale są one uzależnione od obostrzeń.

My nie możemy zakłócać funkcjonowania szpitali, kiedy taka sytuacja jest jak obecnie, żebyśmy odpowiadali za życie i zdrowie któregoś z pacjentów

– powiedział.

Staramy się dostać dokumenty i analizujemy te dokumenty zdalnie

– dodał.

Prezes NIK mówił także o kontroli dotyczącej elektrowni w Ostrołęce.

Wyłożono 1 mld 300 mln zł i nagle została zamknięta. Tak być nie może […] Wszystko wskazuje na to, że będziemy jednak zmuszeni złożyć zawiadomienie do prokuratury

– powiedział i dodał, że ustalenia będą po zakończeniu kontroli, która jest już w końcowej fazie.

PAP/AS

Prezydent zaprosił do pałacu prezesa NIK

Exit mobile version