Według najnowszych doniesień, małżeństwo Donalda Trumpa i Melanii wisi na włosku. Pierwsza dama odlicza dni do zakończenia prezydentury swojego męża, by móc złożyć papiery rozwodowe.
W sobotę media ogłosiły wyniki wyborów w USA. Amerykanie wybrali nowego prezydenta i nie jest nim Donald Trump, tylko Demokrata Joe Biden. Według Associated Press i CNN uzyskał 270 głosów elektorskich, co gwarantuje mu zwycięstwo w wyborach.
Donald Trump od początku był przekonany, że wygra. W trakcie liczenia głosów wygłosił przemówienie, zapewniając wszystkich o swojej reelekcji. Kiedy Biden wysunął się na prowadzenie, zaczął doszukiwać się oszustw w komisjach i domagał zaprzestania liczenia głosów. Podjęto już nawet kroki prawne.
Nie wszyscy jednak traktują przegraną Trumpa jako porażkę. Okazuje się, że dla jego żony Melanii jest to powód do radości. Pierwsza dama chce bowiem rozwodu i według najnowszych doniesień, z pozwem czeka na zakończenie kadencji.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo również, że Melania wstrzymywała się z pozwem, aby uniknąć ostatecznego upokorzenia swojego męża podczas jego prezydentury.
Melania odlicza każdą minutę do czasu, gdy on opuści urząd i będzie mogła się rozwieść – twierdzi Była doradczyni Trumpa Omarosa Manigault Newman
O kryzysie w małżeństwie paty prezydenckiej mówiło się już od samego początku. Świadczyć miał o nim fakt, że Melania przeprowadziła się do Waszyngtonu dopiero po 5 miesiącach. Ponad to często publicznie odrzucała czułości męża, odmawiała uśmiechu, a czasami reagowała z nieukrywaną odrazą na obecność Donalda Trumpa.
Szef BBN “Nie było mowy, że powstanie baza o nazwie Fort Trump..”
DONALD TRUMP, MELANIA, TRUMP, PARA PREZYDENCKA, STANY ZJEDNOCZONE, USA, AMERYKANIE, WYBORY NA PREZYDENTA, JOE BIDEN