Mimo zapewnień NATO i Polski, że nie mamy złych zamiarów, Aleksandr Łukaszenka odgraża się Polsce i Litwie i zapowiada twardą reakcję za nałożenie sankcji.
Prezydent Białorusi w swoim wystąpieniu zaatakował Polskę oraz Litwę.
– Upili się i zapomnieli, czym jest Białoruś. Myśleli, że mogą nas wystraszyć czołgami, rakietami. Zobaczmy, kto jeszcze kogo przestraszy. Pokażemy im, co to są sankcje
– zapowiedział
Łukaszenka ogłosił, że polecił rządowi, aby ten złożył propozycję przekierowania wszystkich przepływów handlowych z litewskich do innych portów.
„Zobaczymy, jak będą żyć. Trzydzieści procent litewskiego budżetu pochodzi z przepływu ładunków przez ten kraj. Czego jeszcze potrzebują?”
– mówił oburzony.
Następnie zaatakował Polskę. Łukaszenka mówił o odcięciu tranzytu do Chin i Rosji.
„Teraz będą latać przez Bałtyk lub Morze Czarne, aby handlować z Rosją”
– stwierdził.
Łukaszenka podkreśla, że on sam nie obawia się sankcji. Jego kraj w przeszłości był już ofiarą takich działań.
„Przeżyliśmy. Przetrwamy i teraz”
– zapewnia.
Łukaszenka przytacza słowa Tomasza Sommera i oskarża Polskę o chęć odebrania Grodna
ALEKSANDR ŁUKASZENKA, PREZYDENT BIAŁORUSI, POLSKA, LITWA, BIAŁORUŚ TRANZYT, GROŹBY, SANKCJE, NATO