Instytut Emerytalny przeprowadził analizy przyszłych świadczeń. Według prognoz dwudziestolatkowie już powinni zacząć odkładać środki na swoje przyszłe emerytury. Według Insytytu, Polacy powinny zacząć oszczędzać pieniądze na początku swojej aktywności zawodowej.
Według prognoz za kilkadziesiąt wpłacane świadczenia mogą być na tyle niskie, że Polacy powinny zacząć sami martwić się o swoją starość.
„Osoby z pokolenia, które dzisiaj wchodzi na rynek pracy, powinny odprowadzać składki do ZUS-u oraz zdecydować się na oszczędzanie w formie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Tylko te dwie formy oszczędzania pozwolą na to, by ich emerytury były na dobrym poziomie zapewniającym godne życie„ – mówił dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Po 40 latach pracy, osoby wchodzące obecnie a rynek i zarabiające stawkę na poziomie płacy minilanej, uzbierają kapitał w wysokości 822 tys. złotych. Uda im się także zaoszczędzić ok. 116 tys. zł w ramach PPK. Oznacza to, że oprócz emerytury, przez 10 lat będą otrzymywać świadczenie w wysokości 726 zł. Przy tych założeniach emerytura wyniosłaby 3068,47 zł. Niestety szacuje się, że płaca minilamna wzrośnie do 5789,56 zł, a to oznacza, że emerytura wynosiłaby zaledwie 53 proc. szacowanej stawki.
„Powinniśmy dążyć do tego, by opóźniać odejście na emeryturę. Możemy sobie też przeliczyć na teraźniejsze realia, czy 53 proc. dzisiejszej płacy minimalnej będzie dla nas satysfakcjonującą emeryturą. Pewnie dla większości nie. Dlatego jednym rozwiązaniem są oszczędności, a drugim późniejszy wiek, w którym odejdziemy na emeryturę„ – dodał Antoni Kolek cytowany przez money.pl.
EMERYTURA, ŚWIADCZENIA EMERYTALNE, PRZYSZŁA EMERYTURA, OSZCZĘDZANIE, PŁACA MINIMALNA, INSTYTUT EMERYTALNY