The Guardian informuje, że brytyjscy lekarze są wręcz zmuszani do pracy przy chorych z podejrzeniem koronawirusa. Nie mają odpowiedniej odzieży ochronnej. Co więcej brytyjski rząd zdaje się ignorować drogę jaka podążają kraje UE i bagatelizuje zagrożenie koronawirusem. Na całych wyspach jest tylko 5 tys. respiratorów. Bywa, że lekarze pomagają choremu z podejrzeniem koronawirusa (u którego nie przeprowadzono testów) i idą do pracy przy innym pacjencie. Pracownicy brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej już grożą, że jeśli sytuacja się nie poprawi mogą odejść od łóżek pacjentów – wszystko w trosce o swoje zdrowie.
Wielka Brytania dopiero wczoraj wprowadziła ostrzejsze środki zapobiegawcze celem ograniczenia szerzenia się epidemii koronawirusa. Gabinet Johnsona zaapelował, aby w celu zatrzymania epidemii koronawirusa wszyscy ograniczyli przemieszczanie się. Zalecił także unikanie kontaktów, które nie są niezbędne i wezwał wszystkich, aby pracowali z domu, jeśli jest to możliwe. Jak podkreślił, zalecenia te szczególnie poważnie powinny potraktować kobiety w ciąży, osoby powyżej 70. roku życia oraz osoby z innymi schorzeniami. Szef rządu zapowiedział, że w ciągu kilku dni do osób z tych grup ryzyka wystosowany zostanie apel o to, by pozostały w domach przez 12 tygodni.
W mediach społecznościowych pojawiają się informacje, że Wielka Brytania w ogóle nie jest przygotowana do epidemii, a rząd do tej pory częściej żartował z epidemii niż z nią pracował.