Nie jesteśmy naiwni, nie twierdzimy, że Ukraina nagle znajdzie się w NATO, ale zakazywanie jej wstępowania do Sojuszu czyni z niej quasi-państwo, czego chce Rosja, a na co nie godzą się Ukraińcy. Rezygnacja Ukrainy z NATO i UE niczego by nie rozwiązała – ocenił szef BPM Jakub Kumoch.
Rezygnacja z NATO i Unii Europejskiej niczego by nie rozwiązała, podobnie jak ograniczenie sił zbrojnych Ukrainy do jakiejś minimalnej liczby. Wręcz przeciwnie, prowadziłoby do kolejnych najazdów rosyjskich; rozbrojona Ukraina byłaby podatna na takie szantaże
– powiedział szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP w piątek w TVP1.
Kumoch stwierdził, że „Ukraina, która nigdy nie wejdzie do NATO, byłaby Ukrainą, która będzie na wieki związana z Rosją”.
Nie jesteśmy naiwni, nie twierdzimy, że Ukraina nagle znajdzie się w NATO, natomiast zakazywanie je wstępowania do Sojuszu tworzy z niej quasi-państwo. Do tego Rosja dąży, Ukraińcy się na to nie zgodzą
– powiedział.
Odniósł się też do wyrażanego przez polityków niektórych krajów sceptycyzmu wobec perspektywy członkostwa Ukrainy w UE. Kumoch stwierdził, że „szokująca jest postawa premiera Holandii”.
Nie dlatego, że Holandia jest entuzjastką rozszerzenia, bo wiemy dobrze, że nie jest
– powiedział wspominając opór tego państwa wobec przyjęcia do Unii państw ze wschodu i południa Europy.
Premier Mark Rutte powiedział w środę, że Holandia nie popiera członkostwa Ukrainy w UE oraz że Unia nie powinna „pośpiesznie” wycofywać się z importu gazu z Rosji. W czwartek przed szczytem UE, holenderski premier powiedział dziennikarzom, że jest ważne, że Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w UE, ale nie ma czegoś takiego jak przyspieszona procedura akcesyjna.
To wieloletnia procedura. Musimy przyjrzeć się temu, co możemy zrobić w krótkim okresie
– powiedział.
Odnosząc się do Niemiec Kumoch stwierdził, że „to jest jeszcze większy paradoks, bo Niemcy jako społeczeństwo – co wynika z ostatnich sondaży – zmienili zdanie”.
I zmienili zdanie również na temat NATO, armii, przyjęcia Ukrainy, współpracy z Europą środkowo-wschodnią
– dodał.
Kumoch stwierdził, że Niemcy to rozsądni ludzie, którzy szybko się adaptują.
Natomiast klasa polityczna niemiecka się nie adaptuje
– ocenił.
Zespół powiązań, który został kiedyś wypracowany – gospodarczych powiązań z Rosją – okazuje się jest dużo bardziej silny niż powojenne emocje Niemców, na które zawsze klasa polityczna się powoływała
– powiedział.
PAP/AS