Koronawirus wykończył wiele modnych lokali w Warszawie. Pandemia odcisnęła swoje piętno na gospodarce. Tysiące z otwartych restauracji funkcjonuje często na granicy opłacalności, ale wiele z lokali musiało już na zawsze zamknąć swoje drzwi. Do tych miejsc niestety już nie pójdziemy:
Restauracja Kanapa – Ukraińska restauracja, która mieściła się w dawnym konsulacie przy Narbutta i dysponowała oprócz ogromnej przestrzeni także imponującą rozmachem koncepcją kulinarną.
ED Red – Sieć restauracji ze stekami funkcjonowała w dwóch miastach Polski. W Warszawie zlokalizowana byłą w Hali Mirowskiej
Van Dog – Siostrzany lokal Papa Diego serwował rzemieślnicze hot-dogi pełne dziwacznych, ale też smacznych dodatków, począwszy od różnych wariantów parówek, a na tofu i śledziach kończąc.
Talerzyki – Restauracja przy ulicy Mokotowskiej cieszyła się sporym powodzeniem nie tylko z uwagi na ciekawy koncept. Lokal podawał dania kuchni polskiej w formie tzw. talerzyków, czyli małych porcji przekąskowych.
Supperlardo – Druga restauracja właścicieli Mąki i Wody specjalizowała się w wędlinach własnego wyrobu oraz pieczywie. Lokal sąsiadował z Mąką i Wodą.
Vapiano – Ogólnoświatowa sieć pizzerii znana również Warszawy jeszcze na początku kryzysu pandemicznego, ogłosiła upadłość. Lokale Vapiano można było znaleźć w stolicy w Galerii Mokotów oraz przy Al. Jerozolimskich.
Zapiekanki PRL – Lokal mieszczący się przy ul.Dereniowej 10 oferował tradycyjne zapiekanki na bazie białego pieczywa, sera, pieczarek i dodatków.
Biała. Zjedz i wypij – Jedno z popularniejszych miejsc grupy Warszawa również znika z mapy gastronomicznej Warszawy. Lokal znajdował się w willi Łepkowskich przy ul. Francuskiej 2
Papa Diego – Rodzeństwo barów premium z szybką obsługą należało do jednej z podległych Agorze S.A spółek, serwowali popularne dania texmex, na czele z buritto w kilku wariantach. Szybkiej obsłudze towarzyszyły wysokiej jakości składniki.
Czy Wy również odwiedzaliście wyżej wymienione miejsca?
1 komentarz
Szkoda wiele z nich będę miło wspominał. W czasie pandemii zamawianie z dostawą do domu uratowało wiele firm. Ja głównie korzystałem z roomservice, bo mogłem tam znaleźć wszystkie swoje ulubione restauracje. Te trudne czasy przetrwali najsilniejsi.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.