Stołeczni policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową zlikwidowali kolejną „dziuplę samochodową” w powiecie wołomińskim. Trafiały tam głównie kradzione toyoty – powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał, że do sprawy zatrzymano dwóch mężczyzn.
Rzecznik KSP przekazał PAP, że policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową Komendy Stołecznej Policji ustalili operacyjnie, że w miejscowości Nowy Cygów w powiecie wołomińskim może działać „dziupla samochodowa”, do której trafiały kradzione w Warszawie japońskie auta. „Policjanci podjęli obserwację posesji i wieczorem zauważyli, jak z dużą prędkością wjeżdża na nią samochód, którego kierowca otwiera następnie drzwi do stodoły i tam parkuje” – podkreślił nadkomisarz.
W związku z tym, że zachodziło podejrzenie, że samochód może pochodzić z kradzieży, a jego kierowca może się oddalić, policjanci podjęli decyzję o jego zatrzymaniu
– zaznaczył Marczak.
Wskazał, że jak się okazało, samochód którym przyjechał na posesję 30-latek, to skradziona w Warszawie srebrna Toyota CHR.
W trakcie przeszukania policjanci zatrzymali również 28-latka, który, jak sam przyznał, czasami pomagał w rozbieraniu na części różnych samochodów, które przyprowadzał na posesję 30-latek i otrzymywał za to niewielką gratyfikację finansową
– zaznaczył.
Policjanci w trakcie prowadzonego postępowania ustalili, że tylko od początku tego roku na posesję trafiło 8 samochodów: w styczniu była to toyota auris i lexus, w lutym toyota camry, toyota auris kombi oraz toyota RAV4, w marcu natomiast kolejna toyota auris, toyota RAV4 i toyota CHR
– powiedział.
Wszystkie samochody, które w tym czasie trafiły na posesję były natychmiast rozbierane na części, które następnie ładowano na busy i wywożono
– dodał rzecznik KSP.
Zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ. 30-latek usłyszał zarzut kradzieży, natomiast 28-latek odpowie za paserstwo.
Za zarzucane czyny grozi im do 5 lat więzienia.
PAP/AS